/*die('W tym momencie ta podstrona jest niedostępna')*/ ?>
„Mój Arnsberg”
z okazji 20-lecia Partnerstwa Olesno – Arnsberg
otwarcie wystawy w Dni Olesna
czas trwania lipiec – wrzesień 2012 r.
Wspomnienia Jana Piecha na XVI Czwartkowym Spotkaniu Muzealnym
21 czerwca br. odbyło się XVI Czwartkowe Spotkanie Muzealne „Wspomnienia
Oleskie Muzeum Regionalne w Oleśnie
zaprasza na
XII Czwartkowe Spotkanie Muzealne
TEMAT SPOTKANIA:
DATA SPOTKANIA: 15 września 2011 r., godz. 16.00
MIEJSCE SPOTKANIA: Miejski Dom
Kultury w Oleśnie
Zapraszamy również do muzeum na wystawy:
„Jan Paweł II na znaczkach pocztowych świata”
ze zbiorów Grzegorza Kaniewskiego z Gostynia
Wystawa obrazów Barbary Horteckiej w Oleskim Muzeum Regionalnym
Serdecznie zapraszamy na otwarcie
wystawy prac
Barbary Horteckiej
Powstańczy rozdział dziejów ziemi oleskiej - XI Czwartkowe Spotkanie Muzealne
Na kanwie 90 – rocznicy III Powstania Śląskiego odbyło się 26 maja 2011 r. XI Czwartkowe Spotkanie Muzealne zatytułowane „Powstańczy rozdział dziejów Ziemi Oleskiej”. Uroczystość rozpoczęło przemówienie Burmistrza Olesna Sylwestra Lewickiego o znaczeniu świętowanej rocznicy. Włodarz miasta zaprosił zebranych do obchodów organizowanych przez Urząd Miejski i PSP nr 3 w dniu 17 czerwca br. przed pomnikiem Powstańców Śląskich. Wystąpili uczniowie Publicznego Gimnazjum nr 2 D im. Księżnej Jadwigi Śląskiej, pod kierunkiem Tomasza Grajcara, którzy zajęli pierwsze miejsce w Wojewódzkim Konkursie Pieśni Narodowo - Patriotycznej pod honorowym patronatem Marszałka Województwa Opolskiego i Opolskiego Kuratora Oświaty. Wykonali pieśń „Ten 21 roczek”. Ewa Cichoń przybliżyła zebranym wydarzenia z okresu powstań śląskich, które rozegrały się na terenie Oleskiego, a dopełnieniem był występ uczniów Publicznej Szkoły Podstawowej nr 3 im. Powstańców Śląskich. Uczniowie pod kierunkiem Marii Baron i Arkadiusza Suchary zaprezentowali przedstawienie o walkach powstańczych w Oleśnie wg scenariusza Michała Tkacza. Dyrektor PSP nr 3 Teresa Wiecha przekazała uczestnikom przygotowany przez „Trójkę” folder o walkach powstańczych na ziemi oleskiej.
SERDECZNIE ZAPRASZAMY NA
XI CZWARTKOWE SPOTKANIE MUZEALNE
Dzwony, dzwonki i dzwoneczki w Oleskim Muzeum Regionalnym w Oleśnie
7 kwietnia 2011 r. odbyło się X Czwartkowe Spotkanie Muzealne poświęcone „Dzwonkom świata” z bogatej kolekcji Mariana Łysakowskiego z Zielonej Góry. Jest on nie tylko kolekcjonerem ponad 600 dzwonków i 35 janczarów, pochodzących z 55 krajów Europy, obu Ameryk, Afryki i Australii, ale zbieraczem wszystkiego co związane jest z tematyką dzwonków. Są to zdjęcia, widokówki, limeryki, teksty wierszy, piosenek itp. Pan Łysakowski jest podróżnikiem, pilotem wycieczek krajowych i zagranicznych, przewodnikiem turystycznym, wykładowcą akademickim w Instytucie Turystyki i Rekreacji w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Sulechowie, entuzjastą turystyki rowerowej. Ponadto śpiewa w chórze i pisze limeryki. W 2005 r. został wpisany przez redakcję Teleexpresu do „Galerii ludzi pozytywnie zakręconych”.
Dzwony towarzyszą nam w różnych okolicznościach. Obwieszczają zwycięstwa i biją na trwogę, zwołują wiernych do świątyń, dzwonią podczas liturgii i uroczystego Te Deum, wielkanocne dzwony kończą pokutny okres Wielkiego Postu. Dzwony towarzyszą do miejsca ostatecznego spoczynku, zawieszane u progów domostw ostrzegają przed wchodzącymi i odpędzają złe moce, zawieszane na szyi zwierząt hodowlanych nie pozwalają na zagubienie się stada. Dzwonek szkolny rozpoczyna i kończy lekcję. W Starym Testamencie arcykapłan na dolnym kraju szaty miał zawieszone dzwonki, aby ich dźwięk ogłaszał jego wejście do Miejsca Świętego w świątyni jerozolimskiej. Na Dalekim Wschodzie dzwonki pełnią rolę amuletów. W średniowieczu zdobiły stroje błaznów, w Tyrolu wiejskie dzieci obchodziły pola uprawne z dzwoneczkami w celu zapewnienia dobrych plonów. Afrykańskie plemiona napełniają dzwon wodą, którą wylewają na ziemię, aby w ten sposób zaklinać deszcz. Dzwonki jako przedmioty liturgiczne używane już były w VI w. Na pocz. IX w. dzwony kościelne biły już w całej Europie Zachodniej, a w Polsce po przyjęciu chrześcijaństwa od II poł. X w. Szerokie jest spektrum funkcji użytkowych dzwonków. Są wśród nich muzyczne, kościelne, szkolne, konferencyjne, pasterskie, rowerowe, wędkarskie, sygnalizacyjne, pałacowe, hotelowe, stołowe, barowe, choinkowe, budziki, otwieracze, skarbonki, świeczniki, pozytywki, dzwonki przywiązywane do uprzęży końskiej lub sanek -janczary. Dzwonki różnią się nie tylko wielkością i dźwiękiem, ale także tworzywem z którego zostały wykonane. W kolekcji p. Łysakowskiego znajdziemy wykonane z różnych metali i stopów- brązu, mosiądzu czy stali, ceramiki- porcelany, fajansu, gliny oraz szkła, kryształu, drewna i wikliny. Dźwięk dzwonów jest także doznaniem metafizycznym. Terapeutyczne zastosowanie dźwięku dzwonów leczy i inspiruje. Dzwonki weszły w nurt światowej kultury poprzez swoje szerokie zastosowanie w życiu codziennym oraz obrzędach religijnych. Dzięki różnorodnym kształtom i ornamentyce stały się prawdziwymi dziełami sztuki. W kulturze chrześcijańskiej dzwon pełnił wyjątkową rolę, bo dzwon to głos Boga. Marian Łysakowski zaprezentował historię swojego hobby, nietuzinkowego zbioru, który uczestnicy mogli podziwiać po prelekcji w budynku muzeum. Kolekcja jest imponująca i bardzo różnorodna, a prelekcja M. Łysakowskiego była bardzo interesująca, bowiem kolekcjoner jest nie tylko pasjonatem, obieżyświatem, ale także krasomówcą i zaklinaczem dźwięku. Dźwięki dzwonów i mis tybetańskich prezentowane podczas spotkania ukazały swoją moc oczyszczania przestrzeni.
Na kanwie spotkania o dzwonach zaprezentowano historię oleskich dzwonów. Najstarszy z kościołów Olesna pw. Św. Michała Archanioła posiadał dzwony odlane w XVIII w., które zostały zarekwirowane podczas wojen napoleońskich w 1812 r. Nową partię dzwonów odlano w XIX w. Zostały one podczas II wojny światowej w 1943 r. skonfiskowane na cele wojenne. Wszystkie znalazły się na terenie Niemiec czekając na tzw. cmentarzysku dzwonów w Hamburgu na przetopienie w fabryce zbrojeniowej. Niektóre z dzwonów ocalały i zostały przekazane niemieckim parafiom. Największy o imieniu Michał ważący 640 kg został odlany w 1852 r. w Brzegu przez Jana Sebastiana Lehrenbasa. Na dzwonie umieszczono łaciński napis: „ PRINCEPS GLORIOSSIME MICHAEL ARCHANGELE ESTO MEMOR HIC ET UBIQUE SEMPER”- „Sławny księciu Michale Archaniele pamiętaj o nas tu i wszędzie.” Na przedniej stronie wytopiono płaskorzeźbę św. Michała z mieczem w prawicy i wagą łańcuchowa z ogniem w lewej ręce. Pod wizerunkiem Archanioła umieszczono drugi napis: „PRECARE PRO NOBIS DEUM UT NOS SUA GRATIA CONSERUET AB IGNE „-„Proś u Boga, aby nas swoją łaską zachował od ognia”. Olesno bowiem wielokrotnie się paliło. Dzwon został uszkodzony przez zawieruchę wojenną. Obecnie znajduje się w bawarskiej wiosce Thalberg/ Las Bawarski. Nagrany dźwięk dzwonu umila w Arnsbergu spotkania oleśnian.
Dzwon Augustyn odlany przez C. Loescha w Opolu w 1855 r. jest o połowę mniejszy od Michała. Jego średnica wynosi tylko 90 cm, a smukła talia 283 cm. Waży 400 kg. Posiada napis : „SANCTE AUGUSTINE ORA PRO NOBIS, UT IRA DEI NOBIS DESISTAT”-„Święty Augustynie módl się za nami, aby gniew boży od nas się oddalił”. Na dzwonie umieszczono płaskorzeźbę św. Augustyna patrona oleskich kanoników regularnych i NMP. Zdjęty w 1943 r. z dzwonnicy kościoła św. Michała przeleżał na cmentarzysku dzwonów w Hamburgu. W 1952 r. Kuria Biskupia w Münster przekazała dzwon parafii w Bienen w powiecie Rees nad Renem.
O trzecim z dzwonów opowiedział Maksymilian Antkowiak, który z bratem Mateuszem przywiózł go do Olesna. Dzwon został zaprezentowany podczas spotkania muzealnego. Nazywa się Maria Panna i trafił po wojnie do parafii św. Konrada w Lübeck. Dzwon odlany w 1729 r. we Wrocławiu przez Jana Jakoba Rumfferta waży 90 kg. Został ozdobiony napisem „Ku czci i chwale Chrystusa w godzinie śmierci, błogosławionej patronki Marii Panny, św. Wacława tryumfującego i ku pocieszeniu w godzinie śmierci. Wacław i Maria Mischnik civis”. Na dzwonie umieszczono płaskorzeźbę Chrystusa na krzyżu, obok którego po lewej stronie przedstawiono św. Wacława jako opancerzonego jeźdźca ze sztandarem, po prawej stronie NMP w aureoli słońca i księżycem u stóp. Był on dzwonem pogrzebowym. Staraniem m.in. p. dr Adelheid Glauer, Mateusza i Maksymiliana Antkowiaków oleski dzwon wrócił do domu i jest przechowywany w kaplicy starego szpitala. 18 04.2010 r. został uroczyście przekazany delegacji z Olesna.
Najstarszy z dzwonów w kościele św. Anny pochodzi z 1606 r. Odlany został w ludwisarni Ercharda Schermbeina we Wrocławiu z fundacji Melchiora Ledermana i Marcina Chmielika. Donosi o tym napis umieszczony na dzwonie: „MELCHIOR LEDERAMN MARTIN CHMIELIK KOSSCIELNI ANNO 1606 ERHARD SCHERMBEIN GOS MICH IN BRESALU”. W 1902 r. na sygnaturce zawieszono mały dzwon o średnicy 30,3 cm i obwodzie kielicha 95,5 cm. W 1957 r. odlano nowy dzwon o średnicy 58 cm, obwodzie 180 cm, ważący 220 kg. Na dzwonie widnieje napis: STA: ANNA ORA PRO NOBIS A 1957 D”.
Kościół parafialny Bożego Ciała utracił dzwony, odlane w 1916 r. we wrocławskiej ludwisarni, skonfiskowane podczas II wojny światowej na cele militarne. Dzwony z 1927 r. z ludwisarni w Apolda w Turyngii podzieliły los poprzednich. Kościół otrzymał w 1992 r. trzy nowe dzwony z inicjatywy ówczesnego proboszcza Zbigniewa Donarskiego. Nadano im imiona oleskich kościołów - Św. Michał, Św. Anna i Boże Ciało. Zostały odlane w ludwisarni braci Felczyńskich w Taciszowie koło Gliwic.
Kościół Ewangelicki pw. Krzyża Chrystusowego wybudowany w 1853 r. otrzymał dzwony z fundacji króla pruskiego Fryderyka Wilhelma IV, który podarował oleskiej gminie luterańskiej na ten cel 900 talarów, za co osobiście podziękował mu w Berlinie oleski pastor Leopold Polsko.
Kolekcję dzwonków można obejrzeć w oleskim muzeum do połowy czerwca. Zapraszamy.
Ewa Cichoń
SERDECZNIE ZAPRASZAMY NA
X CZWARTKOWE SPOTKANIE MUZEALNE
I OTWARCIE WYSTAWY
Wizyta znamienitych profesorów w Oleśnie
W dniu 05 marca 2011 r. Olesno odwiedzili wyjątkowi goście – prof . Józef Stasiński i prof. Zenon Błądek. Przybyli do naszego miasta w związku z przygotowaniami IV Krajowej Konferencji Samorządy dla Jana Pawła II, która odbędzie się w Oleśnie w dniach od 14 do 16 września br. Profesorom towarzyszył Prezes Stowarzyszenia Pamięć Jana Pawła II Ryszard Zawadowski, członek stowarzyszenia Jerzy Janicki oraz Tadeusz Zamłyński, Grzegorz Polak, Ewa Cichoń. Goście byli zafascynowani historią Olesna, z którą zapoznali się w Oleskim Muzeum Regionalnym oraz pięknem zabytków, szczególnie drewnianymi kościołami św. Anny i św. Rocha. Uznanie z ust tak wysokiej klasy specjalistów jest nobilitacją dla naszego miasta.
Prof. Józef Stasiński jest mistrzem sztuki medalierskiej w Polsce. Był wykładowcą w Instytucie Architektury i Planowania Przestrzennego w Poznaniu. Prof. Stasiński wykonał ponad trzydzieści rzeźb, wśród których znalazły się znane i cenione dzieła: Pomnik kardynała Augusta Hlonda, Droga Krzyżowa, Ołtarz Chrystusa w katedrze poznańskiej, Pomnik ofiar faszyzmu w Chełmnie nad Nerem, Droga Krzyżowa w kościele św. Anny w Hamburgu. Wykonał ponad tysiąc osiemset medali, m.in. Polska walcząca na frontach II wojny światowej, 14 medali z cyklu W trzechsetną rocznicę wygaśnięcia rodu Piastów Śląskich. Medale te, pełne ekspresji, wyróżnia miękki modelunek fakturowy, wiele inskrypcji, odejście od tradycyjnej regularnej i symetrycznej formy. Najwięcej medali prof. Stasiński poświęcił Janowi Pawłowi II. Jest to zbiór dokumentujący nie tylko osobę i działania papieża Polaka, ale także wydarzenia związane z życiem Kościoła w kraju i na świecie. Medale te upamiętniają zarówno Jubileusze papieża Jana Pawła II, jak również pielgrzymki Ojca Świętego do Ojczyzny. Medale wykonane w brązie, srebrze, patynowane są sygnowane monogramem ST. Co roku profesor wydawał kolejny papieski medal, o czym donosił w liście do Ojca Świętego: „Z pietyzmu do Waszej Świątobliwości wydaję co roku medal upamiętniający kolejny rok pontyfikatu Waszej Świątobliwości”. Wiele medali wykonał profesor na zamówienie kurii biskupich, parafii i indywidualnych zleceniodawców. Twórczość prof. Stasińskiego wielokrotnie była prezentowana na wystawach w różnych miastach Polski. Otrzymał on wiele nagród, wśród nich: nagrodę Miasta Poznania, Ministra Kultury i Sztuki, Ministra Obrony Narodowej, wojewody poznańskiego, został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Medalem Wojewody Poznańskiego Ad perpetuam rei memoriam, orderem papieskim Wielki Krzyż Świętego Sylwestra Papieża z Gwiazdą, statuetką Złotego Hipolita przyznaną mu przez Towarzystwo im. Hipolita Cegielskiego. Podczas konferencji poświęconej pamięci Jana Pawła II w Oleśnie będzie można podziwiać medale profesora Józefa Stasińskiego, który jest honorowym członkiem Stowarzyszenia Pamięć Jana Pawła II.
Członkiem tego stowarzyszenia jest także profesor Zenon Błądek, wybitny architekt i wykładowca, pracujący w Wyższej Szkole Hotelarstwa i na Wydziale Architektury Politechniki Poznańskiej. Jest wybitnym krajowym specjalistą w zakresie obiektów hotelowych i rekreacyjnych, autorem wielu publikacji i podręczników, współtwórcą kategoryzacji obiektów hotelowych w Polsce, działaczem Zrzeszenia Hoteli Polskich, wieloletnim pracownikiem sieci hoteli „ORBIS”. Prof. Błądek przewodniczył Społecznemu Komitetowi Budowy Pomnika Ojca Świętego we Lwowie (autorem pomnika był prof. Stasiński). Prof. Błądek to także autor odbudowy kompleksu Wyższego Seminarium Duchownego we Lwowie. Od 30 lat jest zaangażowany w budowę kościoła św. Józefa w Poznaniu Puszczykowie. Został uhonorowany Orderem św. Grzegorza Wielkiego. Order ten, czyli Ordo Sanctus Gregorius Magnus jest wysokim, czwartym w hierarchii, odznaczeniem papieskim, przyznawanym za szczególne zasługi dla Kościoła. Kawalerowi orderu przysługuje prawo do noszenia specjalnego stroju, wstęgi, kapelusza i szpady. Nazwa orderu związana jest z osobą papieża Grzegorza I Wielkiego (590-604). Ustanowiony został w 1831 r. przez papieża Grzegorza XVI.
Ewa Cichoń
Nowa wystawa w Muzeum
21.02.2011 r. o godz. 17:00 w budynku Oleskiego Muzeum Regionalnego odbyło się otwarcie kolejnej wystawy okresowej „Nowości muzealnego magazynu”, na której zaprezentowane zostały eksponaty, pozyskane przez Muzeum w ostatnich latach. Zarówno te, które przynoszą ludzie pragnący ocalić od zapomnienia nawet najmniejsze okruchy naszego wspólnego dziedzictwa, jak i te, które pozyskaliśmy drogą zakupu. Lwia część zbiorów została zgromadzona w latach 2005-2010 i dotyczy Olesna i najbliższej okolicy. Wśród wystawionych eksponatów na szczególna uwagę zasługują: wyciąg notarialny z 1901 r. dotyczący podziałów majątkowych z pieczęcią i podpisem radcy prawnego Steinitza z Olesna, dokument z 1874 r. dotyczący sprawy sądowej, świadectwo ukończenia w 1908 r. Kupieckiej Szkoły Dokształcającej w Oleśnie, świadectwo z 1905 r. ukończenia Seminaryjnej Szkoły Ćwiczeń w Oleśnie, świadectwo odbycia praktyki w 1909 r. w sklepie odzieżowym Józefa Czellnika, którego sklep mieścił się w kamienicy przy północnej pierzei Rynku
(obecnie znajduje się w tym miejscu sklep ”Andrea”), poświadczenie obywatelstwa polskiego powstańca Feliksa Stróżyka wydane w Lublińcu w 1923 r., polska ulotka propagandowa z okresu plebiscytu na Górnym Śląsku, krzyż na śląskiej wstędze waleczności i zasługi -order wojskowy ustanowiony w 1921 r. dla powstańców śląskich, upoważnienie do noszenia krzyża powstańczego przez Feliksa Stróżyka, zaświadczenie o braniu udziału w III powstaniu śląskim w I. Baonie Oleskim z 1921 r., zaświadczenie o braniu udziału w III powstaniu śląskim wydane w Oleśnie 1969 r., książeczka napisana przez Jerzego Ziętka, „Powstańczy szlak” wydana w 1946, kalendarz z 1937 r., fragment broni palnej z XVII w. znalezionej w pobliżu grobów żołnierzy szwedzkich w Brońcu, wybór czytanek dla kl. III i IV z 1945 r., podręcznik niemieckości na polskim Górnym Śląsku-przepisy dla mniejszości narodowych wydany w Katowicach 1922, kwestionariusz potwierdzający aryjskie pochodzenie wydany w Oleśnie w 1943 r., nekrolog pomocnika kancelarii sądowej w Oleśnie z 1910 r., kopia z księgi aktów notarialnych notariusza częstochowskiego Biernackiego z 1903 r. sporządzona w j. rosyjskim, rozporządzenie opolskiej rejencji królewskiej z 1858 r. w sprawie podatków gminnych wydane w Oleśnie ( dokument dwujęzyczny), legitymacja Związku Polaków w Niemczech z 1939 r., zezwolenie na ożenek żołnierza Pruskiego Regimentu Muszkieterów pochodzącego z Olesna z 1796 r., deklaracja zawarcia związku małżeńskiego –zapis kościelny z 1762 r. w Gorzowie Śląskim, pismo z 1942 r. komendantury obozu koncentracyjnego Buchenwald do Anny Pielok zawiadamiający o śmierci Jana Pieloka, list Jana Pieloka do żony Anny z Buchenwaldu wysłany w 1942 r., akt urodzenia wydany w Oleśnie w 1938 r., prawo jazdy wydane w Oleśnie w 1938 r., legitymacja członka Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Oleskiej, tymczasowe zaświadczenie narodowości polskiej wydane w Oleśnie 1945 r. z pieczęcią i podpisem pierwszego powojennego starosty Ludwika Affy, notatka o wyjeździe z Olesna 17 .01.1945r. przed frontem radzieckim sporządzona na zaświadczeniu o szczepieniu, wiza do przekraczania granicy polsko-niemieckiej z 1922 r., karta cyrkulacyjna do przekraczania granicy polsko-niemieckiej z 1927 r., podręcznik do historii z 1931 r., książka „Święta królowa na polskim tronie” wydana w Krakowie w 1910 r., modlitewniki z pocz. XX w., rękopiśmienne teksty homilii przygotowane przed II wojną światową przez ks. Antoniego Kaleję, który po święceniach kapłańskich w 1933 r. został mianowany wikariuszem w Oleśnie (od 1938 r. był proboszczem parafii Wysoka, od 1969-1983 r. proboszczem parafii w Oleśnie),zdjęcia Ewy Fladeckiej z generałem Józefem Hallerem , Anną i Janem Rydlem z pobytu w Londynie w 1959 r., zdjęcia przedstawiające nabożeństwo maryjne w kościele Bożego Ciała w 1934 r., procesji Bożego Ciała z pocz. lat 70.XX w. na którym uwiecznieni zostali wikarzy Piotr Gołąbek, Paweł Stotko, Filip Wolnik, ministranci - przyszli księża: Helmut Eckert i Gerard Zug, zdjęcie ołtarza polowego podczas uroczystości Bożego Ciała w Oleśnie 1963 r., peregrynacji obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej w Oleśnie w 1966 r. z proboszczem Gustawem Łysikiem, zdjęcia rynku oleskiego na pocztówce z 1920 r., rodziców urodzonej w Oleśnie Żydówki Miriam Alon-Roth - Ernsta Rotha-tłumacza literatury angielskiej i Erny z domu Kochmann, bogatego kupca żydowskiego Ludwika Kochmanna, właściciela fabryki wody mineralnej i likierów, z żoną Marie z domu Baginsky przed sklepem przy ówczesnej Oppelnerstr/Armii Krajowej, mistrza piekarskiego Paula Kussmana przed piekarnią przy ówczesnej Oppelnerstr./ Armii Krajowej, Wielkiego Przedmieścia z kamienicą piekarza Karola Klosika i synagogą, wnętrza oleskiej synagogi wybudowanej w latach 1888/89, statku pasażerskiego w Trieście z rodziną Roth, która wyjechała z Olesna do Izraela w 1935 r., grobu Ludwika Kochmanna na oleskim kirkucie, zdjęcia rodziny Pallhonów, Augusta Pallhona w mundurze żołnierza niemieckiego w czasie I wojny światowej, zdjęcia dziadków p. Teresy Maciejok- państwa Borek przy torach kolejowych w Oleśnie, oleskiego proboszcza ( w l. 1916-1945) Pawła Foika, wikarego Antoniego Kaleję, wikarego Hugo Jendrzejczyka odprawiającego pasterkę w 1944 r. w kościele parafialnym w Oleśnie, zdjęcia strojów ludowych z oleskiego, zdjęcie z zakładu fotograficznego Rudolfa Kessela, medal z popiersiem J. Piłsudskiego z okresu międzywojennego, medal z wybity z okazji jubileuszu 300-lecia kościoła św. Rocha w Grodzisku wydany przez Jana Piecha, banknoty niemieckie i polskie z okresu międzywojennego, banknot 50 zł emitowany przez muzeum w Oleśnie, banknoty zastępcze -Notgeldy wydane w Kluczborku po I wojnie światowej, mapa okręgu oleskiego wydana w Paryżu 1758 r., talerzyk z motywem kościoła Bożego Ciała z okresu międzywojennego, przedwojenne wieszaki z oleskich sklepów Czellnika, Kulessy, Pallhona i Böhma, łyżka do butów z napisem „Schuhhaus Peter Jurczyk”- szewca, którego sklep znajdował się przy Rynku w Oleśnie, pamiątka I Komunii św. z Olesna z 1926 r., książki chirurgiczne należące do doktora Schostocka, słownik angielsko-niemiecki z 1910 r., „Najlepsze kompozycje na świecie” wydane w Nowym Yorku w 1900 r., aparat fotograficzny „Altuka” z lat 50. XX w, „Koreks ”-puszka do wywoływania klisz-element wyposażenia ciemni fotograficznej, lampa do naświetlania, płyty panchromatyczne-rodzaj kliszy- poprzednik błony fotograficznej, blaszki przy pomocy, których wkłada się płyty panchromatyczne do aparatu fotograficznego, „Krokus”- powiększalnik- przyrząd optyczny służący do rzutowania obrazu na materiał światłoczuły w celu otrzymania odbitki, „Prawda”- gazeta polska wydawana w Oleśnie w l. 1911-1913, , „Dziennik Górnośląski” z 1921 r., dyplom uznania Cechu Rzemiosł Różnych dla oleskiego piekarza Karola Klosika z 1968 r., sztandar, kroniki i legitymacje ZBOWiD, stroje ludowe, obrazy Augustyna Szpora ukazujące Olesno pod koniec lat 40. XX w., pantalony damskie z pocz. XX w., radio „Pionier”, sebuwacz -przyrząd do zdejmowania butów, zydel szewski, oleodruki ludowe, pralnica, tara porcelanowa, porcelana z manufaktury „Porcelanfabrik Mitterteich Bawaria w l. 1931-1945, 43 tomy „Dzieł wszystkich’ Oskara Kolberga. Otrzymaliśmy także pamiątki z Peru i Madagaskaru.
Dziękujemy darczyńcom, którzy przekazali naszej placówce eksponaty: Konradowi Hanischowi- pierwszemu dyrektorowi muzeum w Oleśnie, Pawłowi Wieczorkowi, Józefowi i Róży Hęcińskim, Siostrze Ingeborg Müllenbach, dr Adelheid Glauer, Piotrowi Górokowi, Elżbiecie Lesik, Ewie Fladeckiej, Marii Cichoń, Ewie Olejniczak, Teresie Maciejok, Adelajdzie Joszko, Zuzannie Wartenberg, Kamilowi Wengel, Bogdanowi Parkitnemu, Janowi Kwakiewiczowi, Janowi i Marcie Respondkom, rodzinie Skowronek, Bogusławie Szychowskiej, Janowi Malińskiemu, ks. Lucjanowi Gembczykowi, Ernestowi Hoberowi, Marii Sigmund, Powiatowemu Urzędowi Pracy, Edwardowi Włóczykowi, Wiktorowi Ratajowi. Wystawę będzie można oglądać do końca marca br. Zapraszamy.
Ewa Cichoń.
Serdecznie zapraszamy na wystawę
"Nowości muzealnego magazynu"
Olesno w 1945 r. tematem IX Czwartkowego Spotkania Muzealnego
27 stycznia 2011 r. odbyło się IX Czwartkowe Spotkanie Muzealne poświecone 66 rocznicy wkroczenia do Olesna Armii Czerwonej. W pamiętnym styczniu 1945 r. nastały dni, w których umierało nasze miasto… Wobec zbliżającego się frontu radzieckiego dwie prowincje śląskie – Górny i Dolny Śląsk – znalazły się w bezpośrednim zagrożeniu po 19 stycznia 1945 r. Mieszkańcy Olesna, w którym utworzono batalion Volkssturmu, na wieść o zbliżających się wojskach sowieckich zaczęli opuszczać swoje miasto. Część oleśnian uciekła do okolicznych wiosek. Inni podążyli w kierunku zachodnim. 16 stycznia miasto opuścili proboszcz Paweł Foik i pastor Gotthard Halm. W następnym dniu, 17 stycznia, wycofali się z Olesna żołnierze z 68 i 712 Dywizji Piechoty i niedobitki 246 Pułku Piechoty z 4 Armii Pancernej. Oddziały te w dniach 18 i 19 stycznia 1945 r. zaminowały drogi i wysadziły wiadukty kolejowe na trasie Kluczbork-Lubliniec.
Z Górnego Śląska wyjazd koleją możliwy był tylko przez kilka dni. Po opanowaniu Brzegu przez Rosjan przerwano połączenia kolejowe. Szacunkowo podaje się liczbę 1,6 miliona ewakuowanych z 4,7 milionów mieszkańców. Ewakuacja została nie tylko za późno ogłoszona, ale i źle zaplanowana. Drogami ciągnęły nieprzebrane sznury chłopskich wozów zaprzężonych w konie lub krowy, obok ręcznych wózków czy saneczek z tobołkami, straszliwy był widok wyniszczonych i zmarniałych ludzi, którzy ze swoim mieniem musieli opuścić ziemie ojców. Ostra zima, zamarzające dzieci, niepewność jutra, strach, bombardowania... Dobitnie oddają ten exodus ludności Górnego Śląska słowa pewnego kapłana: „Jakże straszny nastał Sąd Boży nad narodem, którego rząd odrzucił Boga i jego prawa”.
Oddziały prawego skrzydła I Frontu Ukraińskiego zaczęły przekraczać granicę Śląska 19 stycznia 1945 r. Oddziały 5 Armii Pancernej Gwardii wojsk I Frontu Ukraińskiego zajęły ziemię oleską. Wojsko sowieckie pozostało w niemiłej pamięci wielu mieszkańców tych ziem ze względu na sposób traktowania ludności cywilnej: mordy, grabieże, nagminne gwałty na kobietach, podpalenia. Zdobywany w walce z Niemcami obszar Górnego Śląska Armia Czerwona traktowała jako integralną część hitlerowskiej Rzeszy, a zastaną ludność jako Niemców. Tymi poczynaniami niepowetowaną krzywdę uczyniono rodzinom niegdyś aktywnie uczestniczącym w agitacji propolskiej. Internowano mężczyzn w wieku od 17 do 50 lat, deportując ich do obozów pracy w głąb ZSRR.
Nie o takim wyzwoleniu marzyli działacze plebiscytowi i powstańcy mieszkający na Górnym Śląsku. Po przejściu frontu szczególnie dawały się we znaki rabunki szabrowników zza przedwojennej granicy, którzy zabierali wszystko – od inwentarza żywego po narzędzia rolnicze. Przepadał dorobek pokoleniowy. Kradzieży dokonywali także miejscowi. Obowiązywała nienawiść do Niemców, której symbolem była odezwa Ilji Erenburga „Zabij” z wezwaniem: „Dzień, w którym nie zabiłeś przynajmniej jednego Niemca jest dniem straconym”. Historycy od dłuższego czasu usiłują odpowiedzieć na pytanie, czy Sowieci mordowali na rozkaz, czy też ich działania były spontaniczne. Ustalono, że wprawdzie formalnego rozkazu nie wydano, ale część kadry oficerskiej przymykała oko na tego typu działania. . Niektórzy z tych, którym udało się ocaleć, wspominają, że byli też dobrzy czerwonoarmiści. Dzielili się ze Ślązakami żywnością, bronili kobiet przed gwałtami ze strony pobratymców i przed szabrownikami..
Bezwzględna była walka komunistycznej administracji z tym co niemieckie, totalny zakaz mowy, karanie za posiadanie literatury w j. niemieckim, konfiskata i palenie na stosach niemieckich książek, celowe niszczenie pamiątek rodzinnych, dewastacja grobów z niemieckimi inskrypcjami, pomników ofiar I wojny. Trzeba jednak uświadomić sobie, że te poczynania były reakcją na eliminowanie polskich napisów przez nazistów pod koniec lat 30. XX i formą zemsty ofiar wieloletniej okupacji hitlerowskiej. To, co działo się tutaj w 1945 r. i w kolejnych latach, było skutkiem doznanych okrucieństw ze strony hitlerowskich Niemiec. Wszystkich mieszkańców Górnego Śląska poddano procesowi weryfikacji narodowościowej. Przywódcy wielkiej trójki na konferencji poczdamskiej 2 sierpnia 1945 r. zadecydowali o przesiedleniu ludności niemieckiej i uznawanej za niemiecką. W imię „nowego ładu” w latach 1946-1948 przystąpiono do akcji przesiedlenia za granicę zachodnią osób uznanych za Niemców. Miała także wtedy miejsce okresowa odyseja repatriacyjna. Obie akcje krzywdziły setki tysięcy ludzi oderwanych brutalnie od stron rodzinnych, swoich obyczajów, domów, mogił. Poszkodowanymi byli zarówno wypędzeni Niemcy, jak i przesiedleni z kresów wschodnich Polacy przybyli na Śląsk. Spustoszeń w psychice tych ludzi nie jesteśmy w stanie zrozumieć ani nie sposób ich zmierzyć. Warto podkreślić, że wśród kierowanych do wyjazdu w głąb Niemiec byli także Ślązacy pielęgnujący polską świadomość narodową, bowiem w komisjach repolonizacyjnych zasiadali najczęściej przybysze z Polski centralnej nie mający orientacji w narodowościowej mapie regionu. Wiosną 1945 r. stopniowo powracali styczniowi uciekinierzy, tzw. “flichtlingi” – głównie kobiety i dzieci. Tymczasem domy niektórych z nich były albo zniszczone, albo zasiedlone przez innych tułaczy – ludność zabużańską i osadników z Polski centralnej. Często ciężko doświadczeni, bez środków do życia musieli stawić czoło wielu nowym wyzwaniom – trwającej „rewolucji” narodowościowej i społecznej. Zakaz przebywania na tym terenie osobom narodowości niemieckiej, weryfikacja oraz przybycie licznej ludności napływowej z najliczniejszą grupą repatriantów doprowadziło do zderzenia poziomów cywilizacyjnych i kulturowych rdzennej ludności śląskiej i nowo przybyłych. Efektem tego była dyskryminacja pierwszej grupy, która po doświadczeniach utraty swojej małej ojczyzny bardzo wolno adaptowała się do nowych, powojennych warunków. Rok 1945 był rokiem zwrotnym w dziejach tej ziemi, końcem znajdującego się w granicach niemieckich Rosenberg, a początkiem polskiego Olesna.
O tym, jak wyglądało „wyzwolenie” Olesna można dowiedzieć się z zachowanych zapisków ks. Hugona Jendrzejczyka, który pozostał w mieście, służył pomocą mieszkańcom, zwoził ciała pomordowanych i grzebał je w zbiorowych mogiłach. Jego spisane wspomnienia są cennym źródłem wiedzy o tych tragicznych dniach. Pamiętnik ks. Jendrzejczyka zainspirował nauczyciela historii w Zespole Szkół Zawodowych Andrzeja Sudera i jego uczniów do opracowania materiału na temat tego dramatycznego dla naszego miasta okresu. W czasie czwartkowego spotkania muzealnego A. Suder wygłosił bardzo interesujący wykład, posiłkując się pokazem multimedialnym. Zebrane przez prelegenta informacje wymagały żmudnej i czasochłonnej pracy. Literatury na ten temat jest niewiele. Wystąpienie swoje A. Suder oparł na spisanych i nagranych relacjach, wspomnieniach świadków tamtych dni. Pożądanym byłoby opublikowanie tego interesującego referatu. Uczniowie ZSZ w Oleśnie: Michał Zieliński, Łukasz Wieczorek, Martin Reinert pod kierunkiem swojego nauczyciela Andrzeja Sudera przygotowali film dokumentujący pamiętny styczeń 1945 r. w Oleśnie. Kopie filmu przekazano Muzeum w Oleśnie. Na spotkanie przybyło bardzo wielu zainteresowanych tematem, toteż odbyło się ono w dużej sali MDK wypełnionej po brzegi. Zaproszenie przyjęli między innymi: Burmistrz Olesna Sylwester Lewicki, przedstawiciele Rady Miejskiej: Gabriela Jokiel, Krzysztof Baron, Sekretarz Gminy Bożena Matusiak, prałat Zbigniew Donarski, Naczelnik Wydziału Edukacji przy Starostwie Powiatowym Renata Płaczek-Zielonka, dyrektor Oleskiej Biblioteki Publicznej Halina Szklanna, dyrektor MDK Ernest Hober, były przewodniczący TSKN Bernhard Smolarek, inspektor Sanepidu Jolanta Bala, dyrektor ZSZ Horst Chwałek, dyrektor PG nr 1 Janusz Wojczyszyn, dyrektor ZSD Jerzy Jeziorowski, przewodnicząca Związku Emerytów i Rencistów Krystyna Polak, komendantka szczepu ”Feniks” ZHP phm. Ewa Bebłot, przedstawiciele lokalnych mediów.
Ewa Cichoń
Serdecznie zapraszamy na
IX Czwartkowe Spotkanie Muzealne
TEMAT SPOTKANIA:
Dni, w których umierało miasto – Olesno 1945 r.
W PROGRAMIE:
- prelekcja Andrzeja Sudera
- pokaz filmu przygotowanego przez uczniów
ZSZ w Oleśnie
DATA SPOTKANIA: 27 stycznia 2011 r., godz. 17.00
MIEJSCE SPOTKANIA: mała sala Miejskiego Domu
Kultury w Oleśnie
„Oleskie Anioły” w Muzeum
15-lecie Warsztatu Terapii Zajęciowej w Oleśnie
Przepyszna, bogata, przeobfita w ozdoby, wręcz barokowa wystawa „Oleskie Anioły” w Oleskim Muzeum Regionalnym jest pokłosiem prac uczestników i instruktorów Warsztatu Terapii Zajęciowej w Oleśnie. Jej tematyka i oprawa ma nam przypominać o zbliżających się świętach, w których to właśnie aniołowie byli zwiastunami Dobrej Nowiny o narodzinach Dziecięcia. Wystawa jest imponująca, tak pod względem ilości, precyzji wykonania, jak i różnorodności prezentowanych aniołów. Stała się niezmiernie wyrazistym akcentem jubileuszu 15-lecia Warsztatu Terapii Zajęciowej, który swoją działalność prowadzi od 1 stycznia 1995 r. Pierwszym kierownikiem placówki była p. Czesława Sulnicka, po niej funkcję tę pełnił do 2000 r. p. Kazimierz Sosnowski. Kolejnym kierownikiem został Andrzej Brocki. Od 1 grudnia 2004 r. kieruje placówką p. Ewa Janiszewska – Dandyk. W ramach Warsztatu funkcjonuje wiele pracowni. To tam pod okiem instruktorów powstają przepiękne wytwory ludzkiego kunsztu, talentu i wyobraźni. To tam uczestnicy doskonalą sprawność manualną, rozwijają precyzję, pomysłowość, wrażliwość estetyczną czy myślenie przestrzenne. W pracowni dziewiarskiej pod kierunkiem p. Janiny Ofierskiej uczestnicy pobierają naukę haftu, na krosnach pionowych i poziomych wykonują dywaniki, kilimy oraz gobeliny. W krawieckiej pod kierunkiem p. Reginy Kisiel uczą się szycia ręcznego i na maszynie. W introligatorskiej i rękodzieła artystycznego pod nadzorem p. Doroty Pluty i Sylwii Dryndy oklejają, składają, ozdabiają zakładki do książek, wykonują kotyliony, ozdobne koperty i kartki okolicznościowe, kompozycje florystyczno-dekoracyjne, pakują prezenty, wycinają różne elementy, jak serwetki czy gwiazdki. W plastycznej po kierunkiem p. Alicji Mazur uczą się wykorzystywania różnych technik plastycznych- rysunku, malowania farbami, wyklejania, collage aż po malowanie na szkle. Tworzą płaskie kompozycje, maski karnawałowe, ozdoby choinkowe, kartki okolicznościowe połączone z wycinanką, grafiką, rysunkiem, kompozycje z suchych liści, pisanki. W pracowni ceramicznej pod opieką p. Haliny Mielczarek wyczarowują prace z gliny, modeliny, masy solnej oraz odlewów gipsowych. Pracownia jest wyposażona w piec ceramiczny do wypalania. Po wypaleniu wytwory wymagają drobnej obróbki w postaci wyszlifowania papierem ściernym chropowatych powierzchni, pomalowania bądź też podklejenia odpowiedniego materiału jako podstawki. Powstają w ten sposób kubki, misy, wazony, doniczki, świeczniki, popielniczki, gwiazdki, księżyce, aniołki, baranki oraz wiele innych rzeczy. W pracowni kulinarnej p. Maria Famuła pomaga uczestnikom w prowadzeniu gospodarstwa domowego rozwijając umiejętności kulinarne przy przyrządzaniu prostych potraw, zup, sałatek, deserów czy ciast. Poza codzienną obsługą stołówki w WTZ, co wiąże się z przygotowywaniem posiłków, nakrywaniem do stołu i myciem naczyń, uczą się również zasad savoir –vivre. W pracowni stolarskiej pod okiem p. Maurycego Kawy trwa nauka cięcia drewna, płyt wiórowych pod odpowiednim kątem, nabywania umiejętności łączenia drewna z drewnem oraz z innymi materiałami przy pomocy różnych technik. Powstają tam różne proste ozdoby z drewna, a także obrazy z płaskich elementów wyciętych ze sklejki. Wytworem tej pracy są także różne zabawki, jak np. lajkoniki, kwiatki, kury i kaczki, lalki z ruchomymi kończynami, domki dla lalek, samoloty, czy klocki nakładane na trzon. Podczas tych zajęć uczestnicy wykonują również przedmioty użytkowe np. skrzynki na narzędzia, kwietniki, świeczniki, domki czy karmniki dla ptaków, a także ramki do obrazów stworzonych w pracowni plastycznej, dziewiarskiej i krawieckiej. Pracownia informatyczna prowadzona przez p. Dawida Dudka służy do nauki podstaw obsługi komputera, programów i urządzeń peryferyjnych. W pracowni pedagogicznej uczestnicy oddają się ćwiczeniom w pisaniu i czytaniu ze zrozumieniem, ćwiczeniom w liczeniu, doskonaleniu form wypowiedzi. W pracowni psychologicznej odbywają się cotygodniowe spotkania z psychologiem, które przybierają formę grupową, rzadziej indywidualną. W ramach tych spotkań uczestnicy dzielą się swoimi wrażeniami, opowiadają o sytuacjach, które sprawiają im najwięcej trudności, dyskutują na różne tematy dotyczące życia codziennego. Pracownia pielęgniarska pod nadzorem p. Edyty Kowolik prowadzi zajęcia w formie wykładowo – poglądowej, z zakresu higieny osobistej i zdrowia. W pracowni rehabilitacyjnej pod nadzorem p. Tomasza Dziób uczestnicy WTZ mają możliwość poddania się różnym zabiegom rehabilitacyjnym. Tak bogata oferta stwarza możliwości uczestniczenia w rehabilitacji społecznej i zawodowej. Uczestnicy oleskiego WTZ dają nam to, co mają najlepsze. Wytwory tej pracy są później prezentowane na różnego rodzaju pokazach, kiermaszach, aukcjach wyrobów WTZ, cieszących się dużym zainteresowaniem. Zadziwiają pomysłowością i estetyką wykonania. Odzwierciedlają nastroje i przeżycia podopiecznych, a także fachowość opiekunów. Takie właśnie są „Oleskie Anioły”, wiszące na ścianach, stojące na postumentach. Strzegą i przypominają o sferze sacrum wtapiającej się dzięki nim w nasze ludzkie profanum. Ta wielobarwna mozaika anielskich bytów na tej wystawie jest swoistą kartką świąteczną oleskiego WTZ dla swojego miasta. Z okazji jubileuszu 15-lecia życzymy kierownictwu, kadrze pracowniczej, uczestnikom warsztatów i ich rodzinom zdrowia, pomyślności i dalszego twórczego rozwoju, aby Olesno mogło dalej szczycić się ich osiągnięciami.
Wystawę można oglądać do końca stycznia 2011 r. w godzinach otwarcia muzeum w Oleśnie.
Poniedziałek, czwartek i piątek – od 9:00 do 14:00
Wtorek od 9:00 do 15:00
Środa od 9:00 do 17:00
Druga niedziela miesiąca od 13: 00 do 17:00
Ewa Cichoń
W adwentowym okresie oczekiwania na najpiękniejsze święta Bożego Narodzenia kolejne VIII Czwartkowe Spotkanie Muzealne w dniu 9 grudnia 2010 r. poświęcone było historii niemal stuletniej stajenki w Borkach Wielkich - najsłynniejszej szopki w Oleskiem. Dzieje tej gigantycznej stajenki, wystawianej od 1911 r. w kościele franciszkańskim w Borkach Wielkich, przedstawił p. Hubert Imiołczyk, mieszkaniec tej najstarszej oleskiej miejscowości, wzmiankowanej już pod rokiem 1193. Jest on pasjonatem historii Borek Wielkich, prezentującym na łamach prasy, (w „Roczniku Powiatu Oleskiego,”) oraz podczas spotkania z historią lokalną losy tej osobliwej boreckiej szopki, której od 1992 r. jest jej projektantem i kierującym jej budową. Tej stajence poświęciliśmy wystawę w naszym regionalnym muzeum na przełomie lat 2005/2006, do której zdjęcia i tekst przygotował Hubert Imiołczyk. Prelegent publikował w prasie interesujące historie kapliczek i krzyży przydrożnych w Borkach Wielkich, Małych, w Kucobach, w „Roczniku Powiatu Oleskiego” dzieje boreckiej straży pożarnej, która wydała serię widokówek świątecznych z motywami miejscowej szopki.
Szopka, stajenka, na Śląsku zwana betlejką jest bardzo wyrazistym symbolem, atrybutem Świąt Bożego Narodzenia. Najczęściej przybiera formę makiety przedstawiającej szopkę, stajnię, szałas, jaskinię czy grotę. Powstają wielkie i miniaturowe, proste i misternie wykonane, także żywe szopki, w których zamiast figur owiec i bydła występują prawdziwe zwierzęta. Ale w każdej z nich znajduje się Dzieciątko Jezus, Maryja, Józef, aniołowie, pasterze, trzej królowie i gwiazda betlejemska. Przyjmuje się, że pierwszą betlejemską stajenkę zaaranżował 24 grudnia 1223 r. św. Franciszek z Asyżu w miejscowości Greccio. Na zboczu góry w klasztorze – pustelni, którą świętemu podarował szlachcic Jan Welita, po raz pierwszy pojawił się żłóbek ze Świętą Rodziną. Z tego miejsca „ bogatego ubóstwem”, jak mawiał biedaczyna z Asyżu, emanować zaczął blask bożonarodzeniowej szopki, która na trwałe zapisała się w tradycji Kościoła.
Jasełka powstałe w XIII w. są właśnie pomysłem Poverella- św. Franciszka, zrodziły się w jego promiennej wyobraźni, rozgrzanej pasją aktorstwa, jaką przecież żywią wszyscy Włosi i, wnet zyskały naśladowców w całej Europie, zrazu wśród kleru, po kościołach i klasztorach, a później także u innych miłośników teatru o pobożnych treściach, którzy czasem nader prostodusznie popuszczali wodze apokryficznej fantazji.
Na tle różnorodnych szopek wyróżniają się szopki neapolitańskie i nasze rodzime - krakowskie. Neapolitańskie wykonane są najczęściej z terakoty, czasami z korali lub muszli morskich. Scenerią jest architektura Neapolu bądź krajobraz jego okolic. Wykonane z wielkim realizmem, odwoływały się do scen z życia codziennego; poza postaciami Świętej Rodziny i pasterzy, zapełniały się figurkami rzeźników, winiarzy, tkaczy, garncarzy ukazanych przy swoich warsztatach. Realizm scen podkreślają rekwizyty zaczerpnięte z codzienności: studnia, czy piec stawiane w centrum szopki, częsty jest motyw jadła: - kosze owoców, ryb, michy makaronu, bochny chleba.
Szopki krakowskie to bogato zdobione, wielowieżowe sceny o architekturze nawiązującej do zabytków Krakowa - Kościoła Mariackiego, Katedry Wawelskiej i innych. Co prawda nie przypominają ubogiej stajenki czy zimnej groty, ale są przepiękne, mają swój niepowtarzalny styl, urok i klimat. Wykonane są z drewna, sklejki, a wśród figurek występują postacie historyczne - królowie, bohaterowie narodowi, wybitni Polacy, jak M. Kopernik czy Jan Paweł II.
Franciszkowa prosta stajenka, pielęgnowana początkowo w kościołach franciszkańskich, a potem w całym katolickim świecie, poprzez wieki przechodziła ewolucję, przybierając w XVIII stuleciu postać przepysznych bogatych szopek, które zawędrowały na dwory królewskie i magnackie. Bogato dekorowane figurki w szatach z jedwabiu, drogich kamieni i zdobione złotem nie przypominały ubogich biblijnych postaci. W tej epoce pojawiła się moda na szopki ruchome. Najsłynniejsza w naszym kraju znajduje się w Wambierzycach, z jej 800 figurek ponad 300 poruszanych jest mechanizmem zegarowym w rytm muzyki. Także w Oleśnie buduje ruchome szopki od młodości p. Antoni Prudło. Można je podziwiać na wystawie jego sklepu „Bławat”. W każdym kościele w okresie Bożego Narodzenia stawia się stajenkę, także w naszych oleskich kościołach – pw. Bożego Ciała, skromną w kościele św. Michała, piękną, z najstarszymi w Oleśnie figurkami, w kaplicy św. Franciszka w starym szpitalu. Jednak najpiękniejszą, największą, najbogatszą szopką bożonarodzeniową mogą się szczycić ojcowie franciszkanie z Borek Wielkich. Przy niej organizują od kilkudziesięciu lat słynne nabożeństwa kolędowe dla wszystkich stanów, szczególnie dla dzieci i młodzieży. Tę piękną tradycję i dzieje stuletniej stajenki w Borkach Wielkich przybliżył zebranym p. Hubert Imiołczyk. Zaproszenie na spotkanie przyjęło wielu oleśnian z Burmistrzem Olesna Sylwestrem Lewickim, wiceburmistrzem Jerzym Chęcińskim, przedstawicielami Rady Miejskiej: Marią Kaniuką, Markiem Leśniakiem, prałatem Zbigniewem Donarskim, Naczelnik Wydziału Edukacji przy Starostwie Powiatowym Bogusławą Szychowską, dyrektorem oleskiej Biblioteki Publicznej Haliną Szklanną, dyrektorem MDK Ernestem Hoberem, byłym przewodniczącym TSKN Bernhardem Smolarkiem, inspektor Sanepidu Jolantą Balą, dyrektorem PG nr 1 Januszem Wojczyszynem, wicedyrektorem ZSD Cezarym Łuczakiem, przewodniczącą Związku Sybiraków w Oleśnie Barbarą Gwiazdowską, i przedstawicielami lokalnych mediów. Mała sala MDK była wypełniona po brzegi. A było czego posłuchać. Pan Imiołczyk skrupulatnie i bardzo dokładnie przedstawił historię szopki bożonarodzeniowej w Borkach Wielkich i tradycje nabożeństw jasełkowych.
Szopka w Borkach Wielkich pojawiła się wraz z powstaniem kościoła pw. św. Franciszka z Asyżu w 1911 r. Zrazu była o wiele mniejsza od współczesnej, z niewielkimi figurkami. Jednometrowe zakupiono później, a jeszcze większe w 1929 r. i 1938 r. Z zapisów kronikarskich wynika, że w 1918 r. szopkę wybudowano w prezbiterium. Pracami kierował brat Andrzej Wróbel i ojciec Marceli Smuda. W latach 50-tych XX w. tworzył ją ojciec Alard Fudalla, a w kolejnej dekadzie ojciec Salwator Witecy. W latach 70-tych wyjątkowo piękne stajenki budował brat Manfred Simon, który pracował przy niej do samej wieczerzy wigilijnej. Po śmierci brata Manfreda kierownictwo budowy przejęli parafianie Teofil Gruca i Augustyn Hoffmann. Oprawą plastyczną zajął się Gerard Ligus. W 1983 r. wykonano stałe drewniane rusztowanie wg projektu Jakuba Lerche. W latach 80-tych artystyczny szlif szopce nadał Ojciec Damian Stachowicz., a nad jej oświetleniem pracował Joachim Bensz. Zaangażowany w tworzenie szopki był także Alojzy Krawczyk. W 1995 r. wszystkie figury zostały odnowione przez plastyczkę Elżbietę Kurpierz, a leśny mech zastąpiono sztuczną trawą. W kolejnych latach rusztowanie obudowano płytami pilśniowymi imitującymi kamienny mur. Brat Czesław Biela wykonał gwiazdę betlejemską. W 2005 r. Jan Dymarek podjął się modernizacji przedwojennego mechanizmu wyświetlającego promienie nad główką Dzieciątka. Nową ramę do płótna i gwiazdę betlejemską wykonał Marek Ludwig, a płótno uszyły Regina Dymarek i Brygida Imiołczyk. Palmy w stajence są dziełem Ojca Mieczysława Lenarda. Borecka stajenka ustawiana jest na powierzchni niemal 70 m kwadratowych. Posiada ponad 6-metrowe rusztowanie o szerokości 7, 20 m i głębokości 9, 5 m oraz ponad siedmiometrowe tło malowane na płótnie lub płytach pilśniowych. Corocznie zmienia się układ i panorama szopki. Franciszkanie dysponują pięcioma pejzażami - z widokiem Asyżu, krajobrazem górskim, panoramą palestyńskiego miasta i motywami wiejskiej zabudowy z okolic Borek Wielkich. W sumie szopka osiąga 13, 5 m wysokości. Figury o wysokości od 85 cm do 140 cm wykonane są z gipsu lub drewna. Przedstawiają Dzieciątko Jezus, NMP, św. Józefa, 13 pasterzy, trzech królów, św. Franciszka i dwadzieścia pięć zwierząt W stajence umieszczane jest także ognisko, wiatrak, młyn, domki, sadzawki, studnia. Czas wystawiania szopki trwa ok. 2 tygodnie, w pierwszej fazie potrzebnych jest od 15-20 mężczyzn do stawiania rusztowania, naciągania płótna. Do kolejnych prac wystarcza już 5-6 osób. Ostateczny efekt nadaje oświetlenie składające się z ponad dwudziestu różnych lamp i reflektorów. Pracują nad tym Jan Dymarek i Jacek Pownug. Liczne kwiaty doniczkowe są darem Sióstr Służebniczek NMP oraz parafian. Od lat 90-tych XX w. projektantem i kierownikiem budowy tej szopki jest Hubert Imiołczyk. Zainteresowanych szczegółową historią boreckiej szopki odsyłamy do artykułu H. Imiołczyka „Stuletnia tradycja - szopka w Borkach Wielkich” w 2 numerze „Rocznika Powiatu Oleskiego”.
Ewa Cichoń
Serdecznie zapraszamy na wystawę:
"Oleskie Anioły"
Serdecznie zapraszamy na
VIII Czwartkowe Spotkanie Muzealne
Temat spotkania:
„Najpiękniejsza szopka Ziemi Oleskiej – historia stajenki w Borkach Wielkich.”
W programie:
prelekcja H. Imiołczyka o historii szopki w Borkach Wielkich
pokaz multimedialny
Data spotkania: 9 grudnia 2010 r.,
godz 17.00
Miejsce spotkania : mała sala Miejskiego Domu Kultury w Oleśnie
VII Czwartkowe Spotkanie Muzealne „Ze śląską godką i piosenką”
„Pogodomy po naszemu” - takie motto przyświecało kolejnemu VII czwartkowemu spotkaniu muzealnemu. Monologi w śląskiej godce wygłosiła uczestniczka konkursu „Po naszymu, czyli po śląsku” p. Maria Mitrenga, mieszkanka Olesna, urodzona w Siemianowicach. Po ukończeniu studiów filologicznych pracowała w charakterze nauczycielki j. polskiego w Chorzowie Batorym, Łomnicy i Sowczycach, gdzie pełniła funkcję dyrektora szkoły. Za jej kadencji placówka otrzymała imię społecznika i wielkiego przyjaciela dzieci Janusza Korczaka. Jest uczestniczką konkursu „Po naszemu, czyli po śląsku,”, autorką interesujących gwarowych monologów. Biorący udział w tym konkursie organizowanym corocznie od 1993 r. ubiegają się o tytuł „Ślązaka Roku". Konkurs polega na przedstawieniu kilkuminutowego monologu w dialekcie śląskim na dowolny temat. Jurorami są wybitni znawcy zagadnienia: senator prof. Dorota Simonides, ks. prof. Jerzy Szymik, oraz przewodniczący jury prof. Jan Miodek. Patronat nad konkursem obejmuje Radio Katowice oraz „Dziennik Zachodni”. Inicjatorką konkursu jest dziennikarka rozgłośni Katowice, senator Maria Pańczyk. Jak sama podkreśla, nie chodzi w nim tylko o mówienie śląską gwarą, ale przede wszystkim o to, co się w tej gwarze mówi. Często monologi uczestników konkursu to wzruszające, intymne historie z ich życia, obfitujące przy tym w żarty i anegdoty. „Prawdziwa śląskość pewna swego wewnętrznie, własnej godności jest otwarta na to co inne, a jedynie kompleksy powodują jakąś ksenofobię” - mówi ks. prof. Jerzy Szymik, juror. Naukowiec, społecznik i polityk, prawdziwa ambasadorka Śląska, jakim jest prof. Simonides, na każdym kroku podkreśla, jak ważne jest mówienie w swoim języku serca. Namawia, by Ślązacy używali swych lokalnych urozmaiconych gwar - należących do wspólnego narzecza śląskiego - przestrzegając jednak przed próbami ich unifikacji.
Etnolekt, inaczej dialekt śląski to zespół gwar śląskich, którym posługuje się rdzenna ludność Górnego Śląska oraz reliktowo część ludności Dolnego Śląska. Na kształtowanie się słownictwa etnolektu miały wpływ zapożyczenia z języków: polskiego, czeskiego (raczej morawskiego, funkcjonującego dawniej jako odrębny język), niemieckiego (częściej z germańskiego dialektu śląskiego, niż standardowego niemieckiego) oraz częściowo słowackiego. W mowie tej przeważa źródłosłów słowiański. Znaczna część wyrażeń bliższa jest raczej językowi staropolskiemu niż współczesnej polszczyźnie.
W publikacjach językoznawczych wydanych w Polsce ślunsko godka uznawana jest za dialekt języka polskiego. Co najmniej 60 tysięcy Ślązaków uważa dialekt śląski za samodzielny język śląski, wobec którego trwają obecnie prace kodyfikacyjne dotyczące pisowni. Jak większość języków regionalnych, dialekt śląski przez wiele wieków funkcjonował w formie mówionej, a Ślązacy pisali najpierw po łacinie, potem po polsku, trochę po czesku, a w końcu po niemiecku. Dialekt śląski nie doczekał się własnej ortografii.
Od lat 30. XX w. istnieje śląski mikrojęzyk literacki tzw. laski ( gwary lechickie), ustandaryzowany przez frydeckiego pisarza Erwina Goja, znanego jako óndra Łysohorsky, jednak został on oparty na bazie pogranicznej śląsko-morawskiej gwary górno-ostrawskiej, więc nie jest dla zespołu dialektów śląskich reprezentatywny. Wcześniejsze próby standaryzacji literackiego języka śląskiego, podejmowane kilkakrotnie w XIX w. m.in. przez Antoniego Stabika, zakończyły się niepowodzeniem. Antoni Stabik (ur. w 1807 r. w Mikołowie, zm. w 1887 r. w Michałkowicach) był popularnym na Górnym Śląsku kapłanem, poetą, autorem polskich wierszy zamieszczanych na łamach prasy oraz zebranych w tomie „Żarty nieżarty" wydanym w 1848 r. w Raciborzu. Jako pierwszy próbował dokonać standaryzacji literackiego języka śląskiego. Obecnie język śląski został uwzględniony w normie ISO 639-3, gdzie Międzynarodowa Organizacja Normalizacyjna – ISO przydzieliła mu kod: „SZL”.
Maria Mitenga jest nie tylko autorką interesujących gwarowych monologów, ale także animatorem kultury śląskiej w Oleśnie poprzez zainicjowanie powstania zespołu śpiewaczego „Ferajna”. Spotkania tej grupy odbywają się w środy w MDK. Zespół wystąpił m.in. podczas tegorocznych gminnych dożynek, Dnia Niepełnosprawnych w Starym Oleśnie.
Na spotkanie przybył Burmistrz Olesna Sylwester Lewicki z małżonką, przedstawiciel Rady Miejskiej Grzegorz Polak, Skarbnik Gminy Jan Jaskólski, Prałat Zbigniew Donarski, Naczelnik Wydziału Edukacji przy Starostwie Powiatowym Bogusława Szychowska, dyrektor Oleskiej Biblioteki Publicznej Halina Szklanna, dyrektor MDK Ernest Hober, fotograficy olescy, lokalna prasa i wielu zainteresowanych tematem. Wspaniale recytował wiersze w śląskiej godce p. Antoni Kłusek. Wystąpili uczniowie Publicznej Szkoły Podstawowej nr 2 Dwujęzycznej. Patryk Poremba w stroju górnika opowiadał po śląsku jak to na grubie się robi, a Katrin Joschko grała na flecie. Publiczność śpiewała wraz z występującą „Ferajną”. Panie w swoim repertuarze mają wiele pieśni spod Olesna a także nowe, o tekstach związanych z naszym miastem. Atmosfera była przednia przy kołoczu i kafeju.
Ewa Cichoń
Oda do śląskiej gwary Eugeniusza Klucznioka
Gwaro nasza, śląska gwaro
zabić Cie niy idzie
kto tu rządził,
to próbowoł
i zawsze plajtowoł.
Jedni siłą próbowali,
tłumy przesiedlali.
Ty zaś wszystkich pokonałaś,
żywa pozostałaś.
W szkołach uczyli nas mówić,
pięknie recytować,
a na przerwach my godali
bery łozprowiali.
Farorz mówił, rechtor mówił,
w urzędach zmuszali,
my zaś w domach i na placach
Ciebie używali.
Najdziwniejsze jest, że tyn
co mioł Cie zlikwidować,
niy kapnoł sie kiedy som
w godce zaczoł Cie stosować.
Gwaro nasza, śląska Gwaro
coś dziadom służyła,
tu na Śląsku nam zostaniesz
i wnukom posłużysz.
A jak się kto na Ciebie porwie
i bydzie kasowoł !!!
He,he,he,he,he
niech spróbuje, to splajtuje
i tysz bydzie godoł
Ach gwaro nasza,
Nasza śląsko Gwaro.
Serdecznie zapraszamy na
VII Czwartkowe Spotkanie Muzealne
Temat spotkania:
„Ze śląską godką i piosenką”
- monologi w gwarze śląskiej Marii Mitręgi
Data spotkania: 21 października 2010 r., godz 17.00
Miejsce spotkania : mała sala Miejskiego Domu Kultury w Oleśnie
„Artystyczna podróż z Paryża do Olesna”
- wystawa prac Sabriny Abtouche
13 października 2010 r. o godz. 17 miało miejsce w Oleskim Muzeum Regionalnym otwarcie nowej wystawy zatytułowanej „Artystyczna podróż z Paryża do Olesna”- ekspozycja prac Sabriny Abtouche. Autorka obrazów to Francuzka z polskimi korzeniami, mieszkająca obecnie w Oleśnie. Pochodzi z artystycznej rodziny - dziadek prowadził w Tarnowie szlifiernię szkła artystycznego i kryształów, babcia Bogumiła, z wykształcenia polonistka, do dziś wyszywa obrazy –tzw. poczwarki, mama jest plastykiem i tworzy w wielu technikach malarskich. Rodzina była zaprzyjaźniona z wieloma artystami, m.in. z Vlastimilem Hofmanem, który portretował w dzieciństwie matkę Sabriny. Sabrina Abtouche urodziła się w Bondy nieopodal Paryża w 1982 r. Tam ukończyła grafikę reklamową w Liceum Plastycznym. Osiemnastoletnia Sabrina zdecydowała się pozostawić urokliwy Paryż i wybrała niewielkie Olesno, w którym mieszkała u swojej babci p. Bogumiły Kaszy. W pierwszym roku skupiła się głównie na nauce języka polskiego. Jak podała w jednym z wywiadów: „W Oleśnie jest zupełnie inaczej niż w Paryżu, ludzie tak nie gonią, są bardziej serdeczni. Od razu mnie zaakceptowali jak swoją. A w mieście panuje błogi spokój. Uwielbiam też język polski, który znam z dzieciństwa. W domu mówi się po francusku, mama, która jest z pochodzenia Polką, mówi w swoim ojczystym języku wtedy, kiedy jest zła, ojciec Francuz rozumie wszystko. Trochę mówi po polsku, ale robi to śmiesznie, używając rodzaju żeńskiego, np. ja byłam.”
Studia wyższe podjęła w Poznaniu w Szkole Stosowanej, gdzie uzyskała w 2005 r. dyplom licencjacki z grafiki. W 2007 r. zdobyła tytuł magistra sztuki na wydziale grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Temat pracy magisterskiej brzmiał: „Moje podwójne życie”. Mimo ostrzeżeń promotora, że temat będzie nastręczał wiele trudności, nie zrezygnowała z obranego zamierzenia. Powyciągała stare rodzinne albumy ze zdjęciami, które przechowywała babcia. Na podstawie wybranych zdjęć stworzyła komiks, który przedstawiał najważniejsze wydarzenia z jej życia. Zaczęła od szkiców ołówkiem, następnie czarnym tuszem udoskonaliła rysunki. Na te obrazy nakładała przezroczyste folie, na których w celu uzyskania ostrego kontrastu rysowała markerami. W ten sposób stworzyła 14 scen ze swojego życia, m.in. ślub rodziców w Tarnowie, własne chrzciny, wakacje nad morzem, milenijny sylwester w Paryżu. Te obrazy były prezentowane w oleskim MDK w 2007 r. Poprzez swoje prace artystka stara się uchwycić często ulotny moment, uwieczniając go w impresji artystycznej, aby każdy oglądający jej prace mógł choć przez chwilę poczuć klimat przedstawionego w dziele miejsca i wyobrazić sobie, jakie jest ono w rzeczywistości. Za pomocą folii przezroczystej, która oddaje różne odcienie czerni, artystka usiłuje zwiększyć głębię obrazów, aby sprawiały wrażenie trójwymiarowych. Cechą jej prac jest mocna, wyrazista, kontrastująca kolorystyka. Abtouche, jak sama twierdzi, inspiruje się twórczością Jacka Malczewskiego, którego uważa za jednego z najlepszych symbolistów w malarstwie.
We wrześniu 2009 r. wystawę prac S. Abtouche zatytułowaną „Souvenir” zorganizowała galeria Związku Polskich Artystów Plastyków w Opolu, a w listopadzie 2009 r. jej twórczość można było podziwiać w Galerii Sztuki Współczesnej w Opolu. Od 13 października w oleskim muzeum prezentowane są najnowsze prace artystki związane tak z jej rodzinnym miastem Paryżem, jak i z Polską, a z Olesnem w szczególności. Wystawa oferuje m.in. dwa witraże przedstawiające Matkę Boską Oleską i rynek naszego miasta oraz obrazy ukazujące kościół św. Rocha i smoka oleskiego.
Na wernisaż artystki przybyli: Burmistrz Olesna Sylwester Lewicki z małżonką, przedstawiciele Rady Miejskiej Marek Leśniak, Grzegorz Polak, ks. prałat Zbigniew Donarski, dyrektor Oleskiej Biblioteki Publicznej Halina Szklanna, dyrektor Miejskiego Domu Kultury Ernest Hober, Inspektor Sanepidu Jolanta Bala, dyrektor Zespołu Szkół Dwujęzycznych Jerzy Jeziorowski, przewodnicząca Związku Sybiraków w Oleśnie Barbara Gwiazdowska, miejscowi fotograficy, przedstawiciele lokalnych mediów, wielbiciele jej talentu i przyjaciele.
Piękne to obrazy duszą malowane
Reminiscencje artystycznej podróży
z pięknego Paryża do sielskiego Olesna
Kontrastem farbujące życie…
Ewa Cichoń
Serdecznie zapraszamy na wystawę:
Artystyczna podróż
z Paryża do Olesna
- wystwa prac Sabriny Abtouche
Nowe eksponaty trafiły do muzeum.
Oleskie Muzeum Regionalne dziękuję Siostrze Ingebordze ze Zgromadzenia Sióstr Opatrzności Bożej za przekazanie pamiątek z Madagaskaru. Są to dwie maski obrzędowe wykonane ze skóry, ludzkich włosów, drewna i rogów zwierzęcych, naszyjnik z muszli i grzebień z drewna. Serdeczne podziękowania przekazujemy także panu Konradowi Hainischowi, pierwszemu dyrektorowi Muzeum w Oleśnie, mieszkającemu obecnie w Bonn. Przesłał on do oleskiej placówki muzealnej 43 tomy monumentalnego opracowania wybitnego etnografa, folklorysty i kompozytora Oskara Kolberga „Dzieła wszystkie”, którego wydanie rozpoczęto w 1961 r. Przygotowanie wydania powierzano specjalistom różnych dziedzin - etnografom, etnomuzykologom, muzykologom i filologom. Ponadto otrzymaliśmy od p. Hanischa 3 tomy „Kultury ludowej Słowian” Kazimierza Moszyńskiego, wydane w 1967 r., 8 tomów „Łódzkich Studiów Etnograficznych” wydanych w latach 60. XX w. i „Ziemię wieluńską w XII-XVI w. Ryszarda Rosina, wydaną w 1961 r.
Dziękujemy ks. dr. Bernardowi Joszko za przekazanie nam najnowszej publikacji jego autorstwa „Kościeliska. Dzieje miejscowości i parafii”, wydanej w 2010 r., p. Ewie Fladeckiej za przekazanie przedwojennych książek medycznych należących do znanego oleskiego lekarza Schostoka, p. Pawłowi Wieczorkowi za przedwojenny talerzyk z motywem kościoła Bożego Ciała w Oleśnie oraz p.Horstowi Meinhardtowi za srebrną mapę Niemiec.
Ewa Cichoń
W 43 tomie „Dzieł wszystkich” Oskara Kolberga zatytułowanym „Śląsk” znajdują się nuty i słowa pieśni ludowych spod Olesna.
Pieśni z Wojciechowa spod Olesna:
Po cóżeś tu przysed, ty czarny murzynie
Nie śmiesz ci ty leżyć przy moij pierzynie
Bo moja pierzyna wstążką obszywana
A twoja koszula trzy lata nie prana
-------------------------------------------------
Zielonoch zasiała, zielonych mi zeszło,
ojciec, matka nie wie, bez kogo mi tęskno.
Teskno mnie, bez mego miłego,
bo ja nie mogę żyć godziny bez niego.
Idźżeż ty, dziewczyno, zieloną Dabrową,
snajdziesz kochaneczka z porąbana głową.
Nie będę ja sobie chusteczki targała,
bom jemu się jeszcze rąbać nie kazała.
Żebym ja wiedziała, że mnie ty będziesz żyć,
dałabym ja tobie koszulinkę uszyć.
Nie szyj jej ty dla mnie, szyj ją ty dla siebie
Bo ty jutro będziesz na moim pogrzebie.
……………………………………………
Wyjadę w poleczko,
moja kochaneczko,
już cię Bogu oddam
i ludziom poruczę,
bo ja się, ma miła
do ciebie nie wrócę.
Nadobna, miluszka
rwała wiśnie w sadku,
już dawno się spodziała
takiego upadku.
Do izdebki wlazła
jak chusteczka zbladła,
od wielkiego żalu
już trzy dni nie jadła.
Sięgła do skrzyneczki,
wzięła dwie chusteczki
i dałać mu jednę
złotem wyszywaną:
oto masz, kochanku,
nic nie wie matka tu.
Choć i matka nie wiedzą,
ale ludzie wiedzą,
nie po darmo dwoje
podle siebie siedzą.
Nadobny, miluszki
szedł z koszykiem za nią,
za małą godzinkę
uczynił ją panią.
Ja mam kochanecka
nieprecki za miedzą,
ojciec, matka nie wie,
ale ludzie wiedzą.
71 rocznica bitwy pod MOKRĄ
„Kto nie zna historii, jest jak dziecię, które nie zna własnego ojca i matki”
Ks. Piotr Skarga
29 sierpnia br. w historycznym miejscu, gdzie 1 września 1939 r. rozegrała się bitwa pod Mokrą, odbyły się uroczystości upamiętniające 71. rocznicę tego pierwszego nadziemnego starcia zbrojnego wojny obronnej. Dyrektor Oleskiego Muzeum Regionalnego została zaszczycona zaproszeniem na niniejszą uroczystość przez organizatorów - Wojskowego Komendanta Uzupełnień w Lublińcu mjr. Tadeusza Lipińskiego i Wójta Gminy Miedźno Andrzeja Szczypióra - goszczącego w ubiegłym roku w Oleśnie na spotkaniu muzealnym poświęconym bitwie pod Mokrą. W uroczystości wzięli udział mieszkańcy Olesna, m.in. ks. prałat Zbigniew Donarski, były dyrektor ZSD w Oleśnie Zbigniew Męzik z małżonką.
Asystę honorową wystawił I Pułk Specjalny Komandosów w Lublińcu. Obchody rozpoczęła Msza Święta w kościele pw. świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza w Mokrej, odprawiona przez proboszcza Piotra Hernogę w koncelebrze ks. płk. Stanisława Wróblewskiego z Kłobucka i ks. prałata Zbigniewa Donarskiego z Olesna. Po Mszy św. odbył się przemarsz pod Pomnik Wołyńskiej Brygady Kawalerii, gdzie odbył się przegląd Kompanii Honorowej. Uczestnicy Biegu Pokoju przekazali pochodnię mjr. Włodzimierzowi Brodeckiemu, którego ojciec był uczestnikiem tej bitwy. Zapalił nią znicz przed pomnikiem. W trakcie Hymnu Narodowego wojskowy poczet flagowy podniósł Flagę Państwową. Zaproszonych gości witał Wójt Gminy Miedźno Andrzej Szczypiór, po czym miały miejsce przemówienia okolicznościowe. Głos zabrał m.in. były minister Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Zbigniew Zieliński i pani poseł Halina Rospondek.
W trakcie tej uroczystości odbyły się wyjątkowe wydarzenia. Na wniosek Stowarzyszenia „Rodziny Wojskowej 74 GPP” z Lublińca kierownik Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Minister Jan Stanisław Ciechanowski przyznał, jako pierwszej w Polsce instytucji o takim charakterze, Wojskowej Komendzie Uzupełnień w Lublińcu Medal „Pro Memoria”, ustanowiony 12.01.2005 r. za wybitne zasługi w utrwalaniu pamięci o ludziach i czynach w walce o niepodległość Polski podczas II wojny światowej i po jej zakończeniu. Uroczystego wręczenia medalu dokonał Minister Zbigniew Zieliński, a medal dla WKU w Lublińcu przyjął jego komendant mjr Tadeusz Lipiński. Ponadto Przewodniczący Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa – Minister Władysław Bartoszewski przyznał Medale Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej. W jego imieniu przedstawiciel Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Jerzy Starostecki udekorował Srebrnymi Medalami Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej: majora Tadeusza Lipińskiego, ppłk. rez. Jana Szymkowiaka - pracownika korpusu cywilnego WKU w Lublińcu, Mariana Berbesza - Prezesa Stowarzyszenia „Rodzina Wojskowa 74 GPP” z Lublińca i Krzysztofa Olczyka- Radnego Powiatu Lubliniec. Pamięć poległym oddano poprzez Apel Poległych. Odczytał go mjr Tadeusz Lipiński, a kompania z I Pułku Specjalnego Komandosów w Lublińcu oddała salwę honorową.
Liczne delegacje złożyły wieńce pod monumentalnym pomnikiem, postawionym w 1975 r. na polu bitwy. Upamiętnia on jedno z pierwszych starć zbrojnych polskiego Września, które miało miejsce 1 września 1939 r. w pobliżu wsi Mokra, 5 km na północ od miasta Kłobuck, 23 km na północny zachód od Częstochowy. Wołyńska Brygada Kawalerii pod dowództwem płk. Juliana Filipowicza we wsi Mokra powstrzymywała przez cały dzień niemiecką 4 Dywizję Pancerną gen. Gerharda Reinhardta wspieraną przez lotnictwo. Wołyńska Brygada Kawalerii osłaniała lewe (południowe) skrzydło Armii Łódź gen. Juliusza Rómmla, na które zgodnie z przewidywaniami polskich strategów skierowało się główne uderzenie największej niemieckiej armii – 10 armii gen. Reichenau. Oddziały polskie podjęły walkę z forpocztami 4. Dywizji Pancernej natychmiast po przekroczeniu przez nią granicy. Bitwa pod Mokrą uznana została za pierwszą bitwę ziemną II wojny światowej. Nawet niemieccy kronikarze doceniali męstwo polskich żołnierzy pod Mokrą. Dzisiaj Mokra jest postrzegana także jako miejsce pojednania polsko-niemieckiego. W 60. rocznicę tej bitwy w 1999 r. miało miejsce spotkanie i pojednanie żołnierzy polskich i niemieckich. Symbolem tego historycznego aktu stał się zbudowany na polu bitwy Kościół Pokoju i ufundowany przez niemieckich weteranów Dzwon Pokoju.
Wymowna była homilia wygłoszona przez ks. płk. Stanisława Wróblewskiego podczas tegorocznej uroczystości, w której kaznodzieja przytoczył fragmenty wspomnień świadków wojny obronnej w 1939 r. Na szczególną uwagę zasługuje relacja więźniów obozu Mauthausen-Gusen. Gdy grupa polskich więźniów tego obozu była prowadzona do prac pod eskortą strażników obozowych z psami, natknęła się na austriackiego księdza udającego się z Przenajświętszym Sakramentem do jakiegoś umierającego. Więźniowie padli na kolana, oddając hołd utajonemu w Hostii Chrystusowi. Pomimo przekleństw strażników i szczucia psami trwali tak przez chwilę. Duchowny podszedł do więźniów, pobłogosławił ich Przenajświętszym Sakramentem. Po latach jeden ze świadków tego wydarzenia powrócił do miejsca w pobliżu obozu. Odnalazł owego kapłana, który zaprosił go na plebanię. Duchowny odszukał kalendarz i pokazał mu szczególną notatkę. Pod datą 6. 11. 1944 r. ten stary ksiądz zapisał: „Nie może zginąć Naród, który tak kocha Boga”.
Pod pomnikiem zebrali się Ci, którzy kultywują pamięć o poległych bohaterskich polskich żołnierzach. Pod pomnikiem w apelu stanęły też „Cienie Żołnierzy Września”, którym medale dedykował mjr Tadeusz Lipiński, a ich dewiza - „Bóg, Honor, Ojczyzna” - jest drogowskazem dla następnych pokoleń.
Ewa Cichoń
Odznaczenie dla byłego pracownika oleskiego muzeum
27.08.2010 r. marszałek wojewódzki Józef Sebesta odznaczył dziłaczy opolskiej Solidarności. Wśród wyróżnionych był oleśnianin Gerard Żakowski - naczelnik wydziału komunikacji Urzędu Miasta Opola. Wojewoda opolski Ryszard Wilczyński przekazał gratulacje zakladajacym, 30 lat temu na Opolszczyźnie, „Solidarność „. Historyk dr Marek Białokur wygłosił prelekcję na temat „Odważmy się być dumni”. Geradowi Żakowskiemu, niegdyś pracującemu w muzeum w Oleśnie i piszącemu interesujące felietony na łamach „Oleskiego Telegrafu”, serdecznie gratulujemy.
Niezwykły Gość w oleskim Muzeum
Oleskie muzeum odwiedził 86-letni turysta rowerowy z Gdańska Mieczysław Parczyński. Od 1975 r. przejechał Polskę wzdłuż i wszerz, a także wężykiem. Określa się go jako człowieka dyliżans. On sam zabawnie mówi o sobie: „Jam jest Mieczysław Pierwszy Rowerowy. Książę i pan na wszystkich polskich drogach”. Galanteria w ruchach, elegancja, stara przedwojenna szkoła. Szarmancki w zachowaniu. Swoje wojaże podróżnik skrupulatnie opisuje w albumach zatytułowanych „Moje drogi rowerowe”. 14 oprawionych tomów, ważących ponad 70 kg, przekazał bibliotece gdańskiej Polskiej Akademii Nauk. Tworzy kolejny, w którym opisze także Olesno, m.in. z materiałów i pamiątek przekazanych przez nasze Muzeum. Podczas swoich podróży zrobił ponad 12 tysięcy zdjęć.
W 2004 r. otrzymał nagrodę KOLOSA – wyróżnienie dla największych podróżników. W uzasadnieniu napisano m.in. „ Za trzydziestoletnią podróż na rowerze w trakcie której, nie opuszczając Polski, pięciokrotnie okrążył świat, udowadniając, że start do wielkich czynów może nastąpić choćby po pięćdziesiątce. Za monumentalną pracę dokumentacyjno-krajoznawczą, która sprawiła, że dorobkiem tej podróży jest nie tylko liczba przejechanych ponad 200 tys. kilometrów. Za życiowy hart i pogodę ducha, będącymi inspiracją dla ludzi w każdym wieku i kondycji”. Obecnie pan Mieczysław przejechał 215 134 km. Bardzo podobało mu się nasze miasto i Muzeum.
Ewa Cichoń
20 maja 2010 r. odbyło się, na kanwie obchodzonej 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, V Czwartkowe Spotkanie Muzealne poświęcone losom oleskich zesłańców Sybiru. 70 lat temu ruszyła śmiercionośna machina, która w tysiącach polskich rodzin uczyniła niepowetowane spustoszenia. To zbrodnia katyńska dokonana na oficerach Wojska Polskiego, którzy w trakcie uzgodnionej z III Rzeszą agresji ZSRR na Polskę zostali po 17 września 1939 r. na wschodnich rubieżach Polski w różnych okolicznościach rozbrojeni i zatrzymani przez Armię Czerwoną jako jeńcy wojenni. Zostali oni przekazani następnie NKWD, które skupiło ich w utworzonym specjalnie systemie obozów dla jeńców polskich. Do niewoli dostało się blisko 18 tys. oficerów ( 12 generałów, kontradmirał), 230 tys. żołnierzy oraz 12 tys. funkcjonariuszy Policji Państwowej. Wśród jeńców znaleźli się oficerowie poszukujący przydziału mobilizacyjnego i oficerowie z rozbitych oddziałów Wojska Polskiego, zdążający do ośrodków zapasowych WP, ewakuowani na wschód ranni przedstawiciele administracji państwowej i uchodźcy z obszarów opanowanych przez wojska niemieckie. Na terenach zajętych przez Armię Czerwoną w ręce radzieckie dostało się również wielu oficerów WP w stanie spoczynku, nieobjętych mobilizacją. Większość jeńców to przedstawiciele polskiej inteligencji - lekarze, prawnicy, urzędnicy państwowi i samorządowi, nauczyciele szkolni i akademiccy, inżynierowie, literaci, dziennikarze, ziemianie, działacze polityczni i społeczni. Byli wśród nich przedstawiciele duszpasterstwa wojskowego - kapelani katoliccy, prawosławni, wyznania mojżeszowego i protestanccy. NKWD skoncentrowało wziętych do niewoli oficerów polskich w obozach specjalnych: w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie -gdzie przetrzymywani byli oficerowie Policji Państwowej, Straży Granicznej i Korpusu Ochrony Pogranicza.
Przez jakiś czas tylko te fakty były pewne, gdyż od wiosny 1940 r. oficerowie nie dawali znaku życia, w szczególności ich rodziny przestały otrzymywać od nich korespondencję. Dla Stalina znakomicie wykształceni i wychowani bardzo patriotycznie Polacy byli ziarenkiem, które gdziekolwiek by nie rzucono, wykiełkowałaby tam Polska, a po wrześniu 1939 r. naszego państwa miało już nie być. Miała zostać tylko szara masa ludności, z której będzie można ulepić to, co Stalinowi przyjdzie do głowy. Bolszewicy we własnym kraju „wycinali” elitę w ramach likwidacji „elementów antyradzieckich”. Od sierpnia 1937 r. do września 1938 r. w ZSRR wydano ponad 700 tys. wyroków śmierci. Zamordowanie Polaków było dla Stalina kolejną czystką społeczną - dzianiem rutynowym. Z wnioskiem o rozstrzelanie polskich jeńców wziętych do niewoli we wrześniu 1939 r. i zamkniętych w obozach oraz ludzi aresztowanych na kresach RP wystąpił szef NKWD Ławrientij Beria. Decyzja Biura Politycznego WKP (b) o zgładzeniu blisko 15 tys. jeńców przebywających w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie została podjęta formalnie 5 marca 1940 bez wzywania skazanych, bez przedstawiania zarzutów, bez decyzji o zakończeniu śledztwa i aktu oskarżenia. Na mocy tej samej decyzji zamordowano również 7300 obywateli polskich znajdujących się w więzieniach NKWD na terenie przedwojennych wschodnich województw Rzeczypospolitej.
Taśma śmierci ruszyła 3 kwietnia 1940 r., gdy zaczęło się „rozładowywanie” obozu w Kozielsku. 4404 jeńców przywieziono do Katynia i zabito strzałami w tył głowy, 3896 Polaków ze Starobielska zamordowano tak samo w siedzibie NKWD w Charkowie i pogrzebano w Piatichatkach. 6287 jeńców z Ostaszkowa rozstrzelało NKWD w Kalininie (dziś Twerze) i pochowano w Miednoje. Na Ukrainie rozstrzelano ponad 3000 Polaków, a cześć pochowano w podkijowskiej Bykowi. 3880 więźniów zginęło na Białorusi, być może spoczywają w Kuropatach pod Mińskiem. Rodziny pomordowanych zesłano w głąb ZSRR. Zbrodnia była przeprowadzona w ścisłej tajemnicy, ale już w 1943 r. ujawniono zbiorowe groby w Katyniu (na Smoleńszczyźnie – terytorium ZSRR okupowanym w latach 1941-1943 przez III Rzeszę), odkryte latem 1942 r. przez polskich robotników przymusowych na podstawie informacji miejscowej ludności rosyjskiej. 13 kwietnia 1943 r. radio berlińskie podało komunikat o odnalezieniu w lesie katyńskim zwłok polskich oficerów. Niemcy starali się wykorzystać ujawnione fakty propagandowo, zapraszając 16 kwietnia do badań i ekshumacji Międzynarodowy Czerwony Krzyż. Z prośbą taką zwrócił się też polski rząd emigracyjny w Londynie. Wobec sprzeciwu Związku Radzieckiego Międzynarodowy Czerwony Krzyż odrzucił prośby Polski i Niemiec o przysłanie komisji międzynarodowej. Niemcy utworzyły więc międzynarodową komisję złożoną z wybitnych specjalistów medycyny sądowej z 12 państw: Belgii, Bułgarii, Danii, Finlandii, Włoch, Chorwacji, Holandii, Protektoratu Czech i Moraw, Słowacji, Rumunii, Węgier i Szwajcarii. Był też obserwator z Francji. Wszystkie te kraje, poza neutralną Szwajcarią, w 1943 roku były zależne od Niemiec, mimo to komisja miała całkowitą swobodę badań, co jej członkowie potwierdzili później po wojnie. Komisja przesłuchała okolicznych mieszkańców, przeprowadziła sekcję dziewięciu uprzednio nienaruszonych zwłok oraz przebadała 982 ciała ekshumowane wcześniej.
Niemcy powołali też własną komisję sądowo-lekarską, którą kierował prof. dr Gerhard Buhtz. Badania prowadziła też 12-osobowa komisja Polskiego Czerwonego Krzyża wysłana tam na żądanie Niemców, ale działająca w tajnym porozumieniu z Armią Krajową. Polacy również mieli swobodę badań. W zamian władze niemieckie usilnie namawiały ich do wypowiadania się dla niemieckiego radia i innych propagandowych działań, jednak nikt z członków polskiej komisji się nie ugiął. Te trzy komisje działały osobno i każda opracowała własne raporty, które jednoznacznie wskazują, iż zbrodni dokonali Sowieci.
Ekshumacji dokonano w ośmiu masowych grobach, a wśród wydobytych zwłok zidentyfikowano ciała dwóch generałów – Bohatyrewicza i Smorawińskiego pochowane następnie w oddzielnych mogiłach. Ustalono też okres dokonania zbrodni na podstawie wieku zasadzonych na mogiłach drzew oraz specyficznych anatomopatologicznych tworów powstających w zwłokach.
W odpowiedzi na komunikat radia berlińskiego radio moskiewskie 15 kwietnia 1943 r. i dziennik „Prawda” podały stanowisko rządu radzieckiego obwiniające o zbrodnię Niemców, argumentowane rozwiniętym pomysłem Stalina z marca 1942 r. – polscy oficerowie z Kozielska, Ostaszkowa i Starobielska mieli być na wiosnę 1940 r. przemieszczeni bez prawa do korespondencji do trzech obozów pracy nr 1-ON, 2-ON, 3-ON (specjalnego przeznaczenia) w rejonie Smoleńska, a po przejęciu przez Niemców w 1941 r. zamordowani przez nich jesienią. Po zwróceniu się rządu polskiego do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża radziecka „Prawda”" opublikowała artykuł "Polscy współpracownicy Hitlera", a w nocy z 25 na 26 kwietnia polski ambasador Tadeusz Romer otrzymał notę o zerwaniu stosunków dyplomatycznych z rządem emigracyjnym. Po wyparciu armii niemieckiej ze Smoleńszczyzny natychmiast do pracy przystąpiła Specjalna komisja ds. ustalenia i przeprowadzenia śledztwa okoliczności rozstrzelania w lesie katyńskim polskich jeńców wojennych przez niemiecko-faszystowskich najeźdźców, która stwierdziła, że zbrodni miał dokonać Wehrmacht jesienią 1941. Informacje oskarżające Niemców były zamieszczone m.in. w powojennym (drugim) wydaniu Wielkiej Encyklopedii Radzieckiej, natomiast w wydaniu trzecim z lat siedemdziesiątych XX w. hasło o Katyniu nie pojawiło się. Gdy w Katyniu w 1978 r. utworzono pierwszy zespół upamiętniający na betonowych stelach z marmurowymi zwieńczeniami, umieszczono po polsku i rosyjsku napis: Ofiarom faszyzmu – polskim oficerom rozstrzelanym przez hitlerowców w 1941 roku. Stalinowska wersja była utrzymywana w propagandzie praktycznie do 1990 r. W związku z pierestrojką w 1987 r. utworzono w porozumieniu z ówczesnym przywódcą ZSRR Michaiłem Gorbaczowem mieszaną polsko-radziecką komisję do wyjaśnienia białych plam w historii wspólnych stosunków. 13 kwietnia 1990 r. podczas wizyty Prezydenta RP Wojciecha Jaruzelskiego w Moskwie Michaił Gorbaczow przekazał pochodzące z radzieckich archiwów dokumenty dotyczące zbrodni katyńskiej, po raz pierwszy oficjalnie przyznając, że zbrodni dokonało NKWD. Dzień później w oświadczeniu TASS oznajmiono, że winę za zbrodnię katyńską ponosi ZSRR, w szczególności Beria i jego współpracownicy. Fakt ten należy jednak zestawić z tym, że M. Gorbaczow musiał od początku pełnienia funkcji przywódcy ZSRR znać treść teczki specjalnej nr 1, ponadto rozporządzeniem nr RP-979 (РП-979) z 3 listopada 1990 r. (punkt 9) polecił m.in. rosyjskiej Akademii Nauk odszukiwanie faktów obciążających Polskę wobec Rosji i mogących stanowić przeciwwagę dla zbrodni i winy ZSRR.
14 października 1992 r., na polecenie prezydenta Borysa Jelcyna naczelny archiwista państwowy Rosji Rudolf Pichoja przekazał prezydentowi Lechowi Wałęsie kopie dokumentów z teczki specjalnej nr 1. Dokumenty zostały opublikowane w 1992 r. w Polsce w zbiorze "Katyń. Dokumenty ludobójstwa", a w Rosji w pierwszym numerze za rok 1993 miesięcznika "Woprosy istorii". Wtedy też otwarto dla polskich historyków część archiwów postradzieckich. W 2010 r. kluczowe dokumenty odtajnione przez Jelcyna zostały także udostępnione na stronie internetowej archiwum Federacji Rosyjskiej. W 1993 r. w czasie wizyty w Polsce prezydent Rosji Borys Jelcyn przekazał stronie polskiej dokumentację katyńską. 25 sierpnia na Cmentarzu na Powązkach złożył kwiaty pod Krzyżem Katyńskim i wypowiedział słowa: Wybaczcie.
W październiku 2004 r. Naczelna Prokuratura Wojskowa Federacji Rosyjskiej oznajmiła o zamknięciu śledztwa w sprawie zbrodni, którą nie uznano za ludobójstwo. Większość akt utajniono ( na 183 tomy 116 utajniono). Zabicie Polaków w Rosji traktowane jest jako przestępstwo pospolite, które nie miało znamion eksterminacji narodu polskiego.
W 70. rocznicę zbrodni katyńskiej w Rosji zorganizowano uroczyste obchody. Wzięli w nich udział premier tego kraju Władimir Putin i premier Polski Donald Tusk. 7 kwietnia 2010 r. wmurowali w Katyniu kamień węgielny pod Świątynię Zmartwychwstania Chrystusa, mającą upamiętnić rosyjskie ofiary stalinowskich represji spoczywające w ziemi katyńskiej. Hierarchowie Kościołów prawosławnego, katolickiego, ewangelickiego, a także przedstawiciele muzułmanów i Żydów modlili się za pomordowanych.
Druga część uroczystości, która z udziałem prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego i innych przedstawicieli władz Polski miała mieć miejsce 10 kwietnia 2010 r. nie doszła do skutku z powodu katastrofy, podczas próby lądowania prezydenckiego Tu-154 na lotnisku wojskowym koło Smoleńska, podczas której zginął Prezydent wraz z wszystkimi pozostałymi osobami na pokładzie samolotu. Mieli oddać, w naszym imieniu, hołd tym, dla których przed 70 laty - jak teraz dla nich - widok podsmoleńskich drzew był zapewne ostatnim w życiu. Stało się tak, jakby jedna śmierć przyciągnęła drugą. Nie zdążyli wypowiedzieć ani jednego słowa na katyńskich grobach, polski los, z okrutną fantazją, kazał im w tym miejscu złożyć ofiarę z własnego życia. Do dramatu sprzed 70 lat dołączyła nowa tragedia narodowa na niespotykaną skalę. Symboliczna data i miejsce.
W Katyniu został zamordowany porucznik Karol Krzyczkowski, którego żona Wanda spoczywa na oleskim cmentarzu komunalnym. Na grobie żony znajduje się tablica z napisem „Porucznik rezerwy W.P. Karol Krzyczkowski zamordowany w Katyniu kwiecień 1940”. 12 kwietnia br. Burmistrz Olesna, Starosta Oleski, Burmistrzowie i Wójtowie gmin Powiatu Oleskiego złożyli kwiaty i znicze w asyście harcerzy na grobie małżonki porucznika Krzyczkowskiego i zamordowanego w Katyniu Jana Midka. Ofiary Golgoty Wchodu to nie tylko pomordowani oficerowie, żołnierze i ludność cywilna, ale to setki tysięcy polskich mieszkańców Kresów nieludzko zesłanych na Sybir. W naszym mieście żyją naoczni świadkowie Golgoty Wchodu - olescy zesłańcy Sybiru. Im poświęcone było to spotkanie. Wspomnienia czasu kaźni, poniewierki, straconego dzieciństwa, trudnego do wypowiedzenia cierpienia, naznaczonego potwornym głodem, chorobami i utratą wielu najbliższych, którzy pozostali tam na zawsze uwiecznił w swojej pracy uczeń ZS w Oleśnie Jakub Duch, finalista ogólnopolskiej olimpiady historycznej pod hasłem „Losy Polaków na Wschodzie po 17. września 1939”. Reprezentował on województwo opolskie w finale konkursu w Golubiu-Dobrzyniu. Uzyskanie tytułu finalisty tego konkursu umożliwia mu wstęp na kierunki związane z historią na określonych uniwersytetach w kraju. O losach zesłańców Sybiru opowiadał Jakub Duch na podstawie zgromadzonego materiału do pracy konkursowej. Przeprowadził on rozmowy z zesłańcami mieszkającymi w Oleśnie i Gorzowie Śląskim, które zarejestrował ma nośnikach cyfrowych. Praca oparta była na okazałej bibliografii. Zaprezentował zdjęcia, listy, mapy i inne materiały związane z losami Oleskich Sybiraków. Wiersz oleśnianki p. Bronisławy Kordzińskiej - Lizurej „Zesłanie” recytowała Beata Męzik uczennica PG nr 2 D w Oleśnie. Niezwykle interesujące były wypowiedzi- wspomnienia oleskich zesłańców -p. Ireny Trojanowskiej, p. Barbary Gwiazdowskiej- przewodniczącej Związku Sybiraków w Oleśnie, p. Bogdana Hirowicza. W dyskusji głos zabrali: p. Tadeusz Krzyczkowski, p. Andrzej Suder, p. Gabriela Sobczyk, p. Anna Zygmunt, p. Bernard Kus. Na spotkaniu byli obecni: Burmistrz Olesna Sylwester Lewicki, przedstawiciele Rady Miejskiej: Grzegorz Polak i Marek Leśniak, dyrektor MDK Ernest Hober, przewodnicząca Związku Sybiraków w Oleśnie Barbara Gwiazdowska, były przewodniczący TSKN Bernard Smolarek, Podinspektor ds. ochrony Zabytków w Powiecie p. Beata Adamowicz, Ewa Rymarczyk z Wydziału Promocji Gminy, p. Danuta Utecka córka porucznika Karola Krzyczkowskiego zamordowanego w Katyniu, olescy Sybiracy: Irena Trojanowska, Józefa Doleczek, Bogdan Hirowicz; Tadeusz Dubiel z Gorzowa Śl., fotograficy Mirosław Dedyk i Mateusz Antkowiak, redaktor „NTO” Mirosław Dragon, redaktorka „Kulis Powiatu” Małgorzata Kuc i wielu oleśnian zainteresowanych tematem.
Ewa Cichoń
Po raz dziesiąty w swoim rodzinnym mieście i po raz czwarty w miejscowym muzeum swoje prace wystawiła oleska artystka Halina Mielczarek. Jest absolwentką Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Opolu. Studia ukończyła w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Częstochowie. Obecnie jest pracownikiem terapeutycznym Warsztatów Terapii Zajęciowej oraz instruktorką plastyki w Miejskim Domu Kultury w Oleśnie. Malarstwo Haliny Mielczarek zwraca uwagę swoistą formą i kolorystyką, jest próbą wyrażania stanów duchowych autorki. Uprawia ona malarstwo sztalugowe, rysunek, grafikę warsztatową i ceramikę unikatową. Cechą charakterystyczną jej twórczości jest kontemplacja światła i zależności kolorystycznych między plastycznymi elementami. Mimo wieloletniej niezmienności tematów forma obrazów stale ewoluuje. W tej chwili artystka skupia się bardziej na warstwie emocjonalnej przekazu różnie postrzeganego przez odbiorców. Jest to szczególny sposób poszukiwania relacji ze światem i samym sobą, ucieczka od rzeczywistości do bezpiecznego stanu wewnętrznego letargu. A z drugiej strony, jej prace odzwierciedlają przeżywanie codzienności, zetknięcia się z problemami wychowanków, wyrażone w artystycznym symbolu. Stają się wtedy swoistą formą terapii.
Halina Mielczarek wystawiała swoje prace na wystawach w oleskim MDK, Muzeum Regionalnym w Oleśnie (1982, 1983,2003), w częstochowskiej Galerii Sztuki „Bimetal”(1985) i w KMP i K w Częstochowie. (1987) .
W jej dorobku ważny jest udział w wystawie zbiorowej „Absolwenci dzisiaj” w Częstochowskim BWA (1995). To wtedy prof. Ryszard Osadczy, dziekan Wydziału Wychowania Artystycznego WSP w Częstochowie, napisał o jednej z jej prac: „Zaklęty krąg” jest w pewnym sensie odniesieniem do rzeczywistości, a być może i sumą doświadczeń życiowych.. Dbałość o rzetelność formy, lapidarność jeszcze bardziej podnosi warstwę znaczeniową pracy, podobnie jak czerń druku podnosi jej czytelność”.
Artystka wielokrotnie prezentowała swoje obrazy podczas Dni Olesna. Związana jest z Klubem Plastyków Nieprofesjonalnych przy MDK, uczestniczy w plenerach malarskich, eksponując swoje prace podczas wystaw.
Jej linoryty były ilustracją rozdziału poświęconego dżumie w książce: „Kościół św. Rocha, Rozalii i Sebastiana w Grodzisku”, wydanej w 2009 r. Zaprojektowała logo oleskiego muzeum, które zostanie zaprezentowane podczas obchodów jubileuszu 50-lecia tej placówki kulturalnej w dniu 26 czerwca 2010 r. Na wystawie dominują małe formy, są to pejzaże, martwe natury, kwiaty i anioły.
Na wernisaż Haliny Mielczarek przybyło liczne grono wielbicieli jej talentu, przyjaciół, przedstawicieli władz miejskich, instytucji oświatowych i kulturalnych. Swoją obecnością otwarcie ekspozycji zaszczycili: Burmistrz Olesna p. Sylwester Lewicki z małżonką, przedstawiciel Rady Miejskiej p. Marek Leśniak, Dyrektor Oleskiej Biblioteki Publicznej p. Halina Szklanna, Podinspektor ds. ochrony Zabytków w Powiecie p. Beata Adamowicz, Kierownik Warsztatów Terapii Zajęciowej p. Ewa Janiszewska –Dandyk, Dyrektor Zespołu Szkół Ekonomicznych i Ogólnokształcących p. Dorota Mielczarek-Koziołek, Dyrektor Publicznego Gimnazjum nr 1 p. Jan Wojczyszyn, Inspektor Sanepidu p. Jolanta Bala, Przewodnicząca Związku Sybiraków w Oleśnie p. Barbara Gwiazdowska, Prezes Oleskiego Stowarzyszenia Integracyjnego „Bądźmy Razem” p. Małgorzata Szczurek, p. Ewa Rymarczyk z Wydziału Promocji Gminy, fotograficy p. Mirosław Dedyk i Mateusz Antkowiak, redaktor „NTO” p. Mirosław Dragon.
Muzeum zaprasza do obejrzenia prac oleskiej artystki w godzinach otwarcia placówki. Wystawa czynna od 12 maja do 11 czerwca 2010 r.
Ewa Cichoń
IV Czwartkowe Spotkanie Muzealne
wspomnienie Honorowego Obywatela Olesna śp. Gerharda Kussa.
Tematem IV Czwartkowego Spotkania Muzealnego było wspomnienie Honorowego Obywatela miasta Olesna p. Gerharda Kussa, który zmarł 18 stycznia 2010 r. Spotkanie to odbyło się w miejscu jego serca, ukochanej przez niego kaplicy starego szpitala. Urodzony w Psurowie w 1922 r., w latach powojennych pracował jako księgowy w PSS. Po wyjeździe do Niemiec utrzymywał kontakty ze swoją małą ojczyzną, odwiedzając ją zwłaszcza podczas odpustu św. Anny i w Dni Olesna. Był twórcą i przewodniczącym działającego w Neuss Związku Przyjaciół Olesna. Organizował także wraz z p. Wolfgangem Weidlem Spotkania Oleśnian w Arnsbergu. W muzeum tego miasta był współzałożycielem Izby Oleskiej, jak również ojcem inicjatorem partnerstwa pomiędzy Olesnem a Arnsbergiem. Prowadził działalność charytatywną - przywoził dary dla szpitali, domów dziecka i domu starców. Szanował i pielęgnował wielobarwną historię swojej ojczyzny prywatnej, z którą mimo 50-letniego oddalenia czuł się głęboko związany. Kochał jej krajobraz, architekturę, obyczaje, symbole. Wracał z nostalgią do domu rodzinnego, malowniczych lasów, pątniczych kościołów, grobów przodków. Szczególnie umiłował kościół św. Anny, którego fotografiami, grafikami i obrazami dekorował ściany swojego pokoju. Związany emocjonalnie z Ziemią Oleską pogłębiał i wyrażał przywiązanie do swojej ojcowizny. Utożsamiał się z nią, rozumiejąc piękno jej oryginalnej przeszłości, identyfikował się z jej mieszkańcami. Poprzez związki rodzinne był zakorzeniony tu od wielu pokoleń, wracał więc do swojego miejsca niezmiennego, przypisanego każdemu człowiekowi raz na zawsze, bo można się urodzić tylko w jednym miejscu. Mimo zawirowań dziejowych, wojny, emigracji miejsce to pozostało dla niego takie samo, do końca utrwalone w pamięci. Ten powrót do utraconych miejsc własnych był poniekąd powrotem do utraconego raju.
Otrzymał od władz Olesna w 1992 r. ten szczególny tytuł nadawany osobie o wielkich zasługach dla miasta, cieszącej się autorytetem i pozostawiającej trwały ślad w historii tej Ziemi. „Zmarł ambasador Olesna. Jego śmierć to wielka strata dla Ziemi Oleskiej”- napisał na oficjalnej stronie Urzędu Miejskiego Burmistrz Olesna p. Sylwester Lewicki.
Wspomnienia o Gerhardzie Kussie przedstawił jego krewny - kuzyn p. Bernard Kus, radny Rady Powiatu i wieloletni prelegent. Bardzo interesująco zaprezentował wiele ciekawostek z jego życia, jak chociażby wspomnienie o ojcu Gerharda Kussa, który jako chłopiec, ucząc się rzemiosła, pracował przy wznoszeniu budynku ówczesnego Starostwa, a dzisiaj także Urzędu Miasta i Gminy. Wstawiał tam te piękne witraże, które zdobią wielką salę narad. Z opowiadania wynikało, że śp. G. Kuss był człowiekiem zakochanym w swojej ziemi rodzinnej, o czym świadczą liczne zapisane przez niego wspomnienia i piękne wiersze, które należałoby przybliżyć wszystkim mieszkańcom Olesna, tłumacząc je na j. polski. Na spotkaniu byli obecni: przedstawiciel Rady Miejskiej p. Jan Bonk, były przewodniczący TSKN p. Bernhard Smolarek, dyrektor MDK p. Ernest Hober, Naczelnik Wydziału Edukacji przy Starostwie Powiatowym p. Bogusława Szychowska, przedstawiciele lokalnej prasy i zainteresowani tematem mieszkańcy Olesna. Dziękujemy rodzinie Antkowiaków za przygotowanie kaplicy św. Franciszka do spotkania muzealnego.
Ewa Cichoń
SERDECZNIE ZAPRASZAMY NA
IV CZWARTKOWE SPOTKANIE MUZEALNE
Wystawa z Muzeum Papiernictwa w Dusznikach Zdroju w Oleśnie.
W budynku Oleskiego Muzeum Regionalnego od 19 marca 2010 r. gości wystawa zatytułowana „Dzieje papieru i papiernictwa” z Muzeum Papiernictwa w Dusznikach Zdroju. W centrum tego znanego uzdrowiska stoi charakterystyczny budynek drewnianej zabytkowej papierni, w którym mieści się wspomniane muzeum. To jedyna prowadzona w sposób profesjonalny placówka muzealna w Polsce, zajmująca się szeroko pojętą tematyką papiernictwa i posiadająca w swoich bogatych zbiorach unikatowy na skalę kraju księgozbiór z zakresu historii papiernictwa. Uzyskała wiele prestiżowych nagród i wyróżnień. Na stronie internetowej tej placówki możemy przeczytać: „W prestiżowym konkursie organizowanym przez Ministerstwo Kultury Wydarzenie muzealne roku, dusznickie muzeum zdobyło aż 6 nagród i wyróżnień, w tym za 1998 r. główną nagrodę. Za 2001 rok otrzymało Dolnośląski Klucz Sukcesu dla najlepszej instytucji kultury. Równocześnie Muzeum Papiernictwa prowadzi współpracę międzynarodową, a dowodem uznania dla instytucji było powierzenie jej organizacji międzynarodowych kongresów artystów papieru (JAPMA) w 2001 r. oraz Międzynarodowego Stowarzyszenia Historyków Papieru (IPH) w 2004 r. - imprez, które po raz pierwszy odbyły się w kraju Europy Wschodniej. W 2004 r. muzeum zostało zakwalifikowane do finału Europejskiego Muzeum Roku (European Museum of the Year).”
Otwarcie wystawy w Oleśnie zaszczycił Dyrektor Muzeum Papiernictwa w Dusznikach Zdroju p. dr hab. Maciej Szymczyk i kierownik działu papiernictwa współczesnego p. Jan Bałchan, który przez kilka dni montował tę ekspozycję w naszym muzeum.
Składają się na nią bogato ilustrowane plansze prezentujące historię papieru, maszyn do jego produkcji, aparatura używana w procesie produkcji papieru, próbki wyrobów papierniczych. Na stanowisku ręcznego czerpania papieru, każdy mógł wyprodukować kartkę papieru czerpanego. Ta część ekspozycji cieszyła się największym zainteresowaniem przybyłych do oleskiego muzeum.
Przełomowy był dla ludzkości wynalazek pisma, który stał się wyznacznikiem cezury czasowej, kończącej epokę prehistoryczną a rozpoczynającej okres nazwany starożytnością. Od początku swojego istnienia człowiek próbując przekazywać informacje w postaci prostych gestów czy okrzyków doprowadził do wykształcenia się języków i mowy. W miarę rozwoju intelektualnego, człowiek odczuwał coraz większą potrzebę komunikacji. Wymyślił zatem pismo. Tworzył pierwsze niewprawne jego formy, które z czasem się przeobrażały i ulegały ciągłym zmianom. Pierwsze pismo stanowiło niesłychanie ważny punkt w dziejach ludzkości: od tego momentu zaczęto zapisywać cenne dane dla następnych pokoleń. Możliwość gromadzenia i przechowywania tych informacji miały znaczący wpływ na zmiany społeczne i ekonomiczne, ponieważ na ich podstawie kształtowały się wizje świata różnych kręgów kulturowych.
Niezwykle istotny był materiał na którym utrwalano zdarzenia, myśli i ważkie odkrycia. Materiały pisarskie ulęgały ewolucji - od kamienia, gliny, papirusu przez pergamin do przełomowego papieru. Z chwilą jego wynalezienia, papier stał się niemal natychmiast najważniejszym materiałem pisarskim. Istotne stało się również zastosowanie papieru w malarstwie, rysunku i grafice. Według chińskich kronik wynaleziony został w Państwie Środka przez kancelistę na dworze cesarza He Di z dynastii Han, eunucha Tsai Luna (Cai Lun) około 105 r. n.e. Kancelista eksperymentował z korą drzew, jedwabiem, a nawet sieciami rybackimi, aż trafił na właściwą metodę (papier czerpany) z użyciem szmat jedwabnych i lnianych. Wyniki badań archeologicznych pokazują jednak, że papier był już znany wcześniej, co najmniej w 8 roku p.n.e. Z tego roku pochodzi skrawek papieru z 20 chińskimi znakami odnaleziony w Nefrytowej Bramie, granicznej strażnicy jedwabnego szlaku. Być może papier jest jeszcze starszy, jego niezapisane skrawki były znajdowane w stanowiskach pochodzących prawdopodobnie z II wieku p.n.e., jednak to datowanie jest niepewne. Prawdopodobnie zatem Cai Lun wynalazł tylko metodę masowej produkcji papieru. Po bitwie nad rzeką Tałas w 751 r. Arabowie wzięli do niewoli chińskich papierników, dzięki którym papier upowszechnił się na ziemiach arabskich. Stąd w XII wieku trafił do Hiszpanii, zajętej przez Arabów. W Europie z trudem zyskiwał popularność, bo przedkładano nad niego pergamin. W XII w. początkowo w Hiszpanii, a potem też we Włoszech powstały pierwsze europejskie papiernie. Stopniowo technika produkcji papieru zaczęła się rozprzestrzeniać na inne kraje starego kontynentu. W XIV w., na skutek epidemii czarnej śmierci, znacznie wzrosła w Europie ilość dostępnego surowca do produkcji papieru – tkanin z odzieży osób zmarłych na dżumę – co znacznie wpłynęło na rozwój tej branży. Jednak w Europie zaczęło brakować szmat i w latach 40. XIX w. Friedrich Gottlob Keller uzyskał ścier drzewny. W następnym dziesięcioleciu XIX w. opracowano metodę pozyskiwania masy celulozowej.
Pierwsza w Polsce papiernia powstała pod Krakowem w Prądniku Czerwonym w roku 1491. Od 1510 r. jej właścicielem był znany drukarz i przedsiębiorca Jan Haller.
Także na Ziemi Oleskiej na przełomie XVIII i XIX w. powstały młyny papiernicze nad Libawą w Kniei, nad Prosną w Uszycach i Pawłowicach. Stanowiły na pocz. XIX w. ponad 11% ogólnej liczby tego rodzaju przedsiębiorstw. W XVI w. papiernia funkcjonowała w Gorzowie Śląskim. Od XVI w. do XIX w. sześć papierni w Oleskiem produkowało nie tylko na potrzeby lokalnego rynku, ale ich wytwory były przedmiotem eksportu na ziemie polskie.
Powszechne zastosowanie papieru, jego właściwości i względnie niska cena, wywarły doniosły wpływ na rozwój cywilizacji. Rolę tego nośnika kultury doskonale oddają słowa poety Wacława Potockiego (1621 - 1696) a wystawa „Dzieje papieru i papiernictwa”, jest ich potwierdzeniem:
„Próżna ufność w marmurze,
próżna i w żelezie.
to trwa do skonu świata,
co na papier wlezie”.
Zaproszenie na otwarcie wystawy przyjęli: Sekretarz Gminy p. dr Bożena Matusiak, dyrektor MDK p. Ernest Hober, dyrektor ZSD p. Jerzy Jeziorowski, dyrektor PG nr 1 p. Janusz Wojczyszyn, Inspektor Sanepidu p. Jolanta Bala, p. Ewa Rymarczyk z Wydziału Promocji Gminy, przedstawiciele lokalnej prasy, fotograficy i mieszkańcy Olesna. Zapraszamy do muzeum, gdzie m.in. można czerpać papier. Wystawa czynna do końca kwietnia br. w godzinach otwarcia muzeum:
Poniedziałek, czwartek i piątek od godz. 9:00 do 14:00
Wtorek od godz. 9:00 do 17:00
Środa od godz. 10:00 do 18:00
Druga niedziela miesiąca od godz. 14:00 do 18:00
Ewa Cichoń
zapraszamy na wystawę
"Dzieje papieru i papiernictwa"
III Czwartkowe Spotkanie Muzealne
„Nasi himalaiści –wyprawa Mirosława Dedyka na szczyt Ama Dablam listopad 2009”
III spotkanie muzealne poświęcone było ostatniej wyprawie do Nepalu znanego oleskiego fotografika, historyka z wykształcenia i zainteresowania, wydawcy publikacji o naszym mieście oraz pasjonata wypraw wysokogórskich Pana Mirosława Dedyka. Ostatnia jego wyprawa w Himalaje odbyła się w listopadzie 2009 r. Organizatorem i liderem tego wypadu był najlepszy polski himalaista Ryszard Pawłowski, a ukoronowaniem wysiłku siedmiu uczestników, w tym naszego ziomka, było zdobycie jednego z najbardziej charakterystycznych szczytów w okolicy Mount Everestu, o nazwie oznaczającej naszyjnik lub klejnot matki- Ama Dablam o wysokości 6856 m.n.p.m.
Może nasunąć się pytanie, dlaczego ludzie zdobywają w trudzie narażając się na niebezpieczeństwa wysokie góry? Z pewnością jest to forma ucieczki od cywilizacyjnej codzienności. Niezaprzeczalne piękno gór, nie przestaje nigdy być przedmiotem uwielbienia, dlatego okolice górskie, jednoczące w sobie bardzo wiele przymiotów cudownej natury, zawsze będą ponętą dla wznioślejszych umysłów pośród ludzi. Na góry i wzgórza można patrzeć z różnych perspektyw. Poprzez staranną ich obserwację, a następnie głęboki namysł, można dojrzeć cały ból rodzenia się planety Ziemi w skali czasu geologicznego. Oprócz oczywistego znaczenia geograficznego, topograficznego pełnią też ważną rolę społeczną. Często są miejscem schronienia, ucieczki w trudnych czasach, stanowią naturalną granicę oddzielającą narody. Góry mogły stanowić trudne przeszkody w komunikacji, bowiem główne trakty raczej omijały je i wiodły bezpieczniejszymi dolinami. Wzgórza mogły pełnić strategiczną i polityczną rolę jako doskonałe miejsce obrony, obserwacji, gwarancji podporządkowania sobie okolicy. Góry mają też bardzo bogate znaczenie symboliczne, stanowią ważne dla społeczności punkty odniesienia, wiążą się z nimi lokalne mitologie i tradycje. Góra ma też duże znaczenie kulturowe, a w konsekwencji też kultowe, kulturotwórcze. Góra, jako że jest bliżej "nieba", wzniesiona ponad teren, dominująca w krajobrazie od zarania ludzkości jawiła się często jako miejsce kultu. Znany miłośnik gór ks. Roman Rogowski w swojej książce „Mistyka gór” twierdzi, że wyprawy i wspinaczki górskie są cząstką teologii codzienności. W prosty sposób obcowanie z przyrodą i górami pozwala odnaleźć bliskość Absolutu. Symboliczna rola gór w ludzkich wyobrażeniach, owe „dążenie w górę”, „osiągnięcie szczytów” w powszechnym rozumieniu oznacza wcale niełatwą drogę przekraczania słabości oraz trud nad własnym rozwojem. Jest to specjalny rodzaj dialogu człowieka z naturą, a także z jej Stwórcą. Góry fascynują swoim majestatem, u ich stóp przewala się od kilku tysiącleci historia, a one zdają się trwać niewzruszone na te przemiany. Czasem tylko niepokoi je hałas i jazgot na przedpolu, pochodzący od zwaśnionej ludzkości. Wyprawy wysokogórskie pozwalają doświadczać nie tylko jedności z samym sobą, ale i z otaczającym wszechświatem. Człowiek udający się w wysokie partie gór kształtuje własny charakter, umacnia wolę, a przede wszystkim wyzwala wewnętrzną drzemiącą w sobie moc. Jest to jakby odkrywanie na nowo samego siebie, w samotności i milczeniu- niezgłębionej ciszy, w zgodzie z Uniwersum. Odkrywanie siebie poprzez pokonywanie siebie.
Od 22 lat, już 6 razy pan Dedyk zdobywał najwyższe góry świata. W 1989 r. wybrali się z nim inni olescy himalaiści: pan Paweł Bieniek, pani Małgorzata Bero i pan Henryk Ostrowski, w 1995 r. pan Mirek pojechał z żoną panią Dorotą Radlak i panem Krystianem Wartenbergiem. Z tym ostatnim w 2003 r. i 2007 r. wyprawił się na „dach świata”. W 2008 r. Mirek Dedyk zdobył najwyższy szczyt Andów Aconcaguę (6963 m.n.p.m.) tzw. „dach Ameryk”. O ostatniej ze swoich wypraw wysokogórskich, o panującym tam klimacie, niedogodnościach, warunkach wspinaczki, bazach noclegowych, towarzyszach podróży, a także o zwyczajach i religii mieszkańców Nepalu opowiadał ze swadą bohater spotkania pokazując slajdy, filmy i zdjęcia. Przy zapachu nepalskich kadzidełek prezentował strój alpejski, buddyjskie młynki modlitewne, figurki hinduskich bóstw i Buddy. Degustując się m. in. herbatą nepalską uczestnicy spotkania mogli wygrać kalendarze ze zdjęciami z wypraw w Himalaje przygotowane przez pana Mirka. Wystarczyło tylko podać poprawną odpowiedź na pytanie dotyczące zaprezentowanych wypraw. Publiczność dopisała, sala była wypełniona, zaproszenie przyjął włodarz Olesna p. Burmistrz Sylwester Lewicki, przedstawiciel Rady Miejskiej p. Maria Kaniuka, p. Grzegorz Polak, podinspektor ds. ochrony zabytków w powiecie p. Beata Adamowicz, przedstawiciele lokalnej prasy i zaproszeni przez p. Dedyka jego przyjaciele z którymi wyprawiał się w te najwyższe góry świata. Podziękowania dla dyrektora MDK p. Ernesta Hobera, za pomoc w zorganizowaniu tego spotkania.
Ewa Cichoń
Serdecznie zapraszamy na III Czwartkowe Spotkanie Muzealne
Nowa wystawa w oleskim muzeum „Nasz Biskup Ordynariusz Opolski Andrzej Czaja”
Kolejna ekspozycja muzealna poświęcona jest przyczynie naszej radości, dumy i nobilitacji lokalnego kościoła i społeczności, w osobie syna tej Ziemi urodzonego w pobliskiej Wysokiej, który z woli Najwyższego został pasterzem opolskiej wspólnoty diecezjalnej. Wprawdzie nowy ordynariusz opolski jest dopiero u progu swojej posługi biskupiej, ale ta wystawa ma na celu ukazanie człowieka z naszego ludu wziętego i dla tego ludu ustanowionego, jego środowiska rodzinnego, czasu formacji kapłańskiej i ogromnego dorobku naukowego.
Urodzony w Wysokiej w 1963 r. po ukończeniu szkoły podstawowej podjął dalszą edukację w oleskim liceum. W odpowiedzi na wołanie Chrystusa „Pójdź za mną” wstąpił do Seminarium Śląska Opolskiego w Nysie, gdzie podjął w latach 1982-1988 studia filozoficzno-teologiczne zakończone pracą magisterską napisaną pod kierownictwem bpa Alfonsa Nossola na temat: "Pneumatologiczny wymiar chrystologii w polskiej literaturze teologicznej".
Święcenia kapłańskie przyjął z rąk biskupa Jana Bagińskiego w dniu 11 czerwca 1988 r. w Kluczborku. Od 1988 r. pracował przez rok jako wikary w parafii św. Józefa w Zabrzu.
Następnie został wytypowany na studia specjalistyczne na KUL (1989-93), które ukończył obroną w 1994 r. pracy doktorskiej na temat: "Jedna osoba w wielu osobach. Pneumatologiczna eklezjologia Heriberta Mühlena". Został zatrudniony jako asystent w I Katedrze Teologii Dogmatycznej na KUL.
Rok później rozpoczął zajęcia z teologii dogmatycznej na Uniwersytecie Opolskim.
W latach 1996-98 przebywał na stypendium w Ekumenicznym Instytucie Johanna Adama Möhlera w Padeborn, gdzie przygotowywał rozprawę habilitacyjną: „Pneumatologiczna interpretacja Kościoła jako komunii w posoborowej teologii niemieckiej" obronioną 13 maja 2003 r.
Od 15 lutego 2004 r. pracował naukowo na stanowisku kierownika Katedry Pneumatologii i Eklezjologii na Wydziale Teologii KUL, od 1 października 2004 r. objął stanowisko kierownika Katedry Zasad Ekumenizmu na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Opolskiego. W październiku 2005 r. został profesorem KUL i kuratorem Katedry Teologii Rodziny KUL.
14 sierpnia 2009 r. papież Benedykt XVI mianował go nowym biskupem opolskim. Kandydat postrzegany był jako uczeń odchodzącego ordynariusza. 29 sierpnia 2009 r . miała miejsce jego konsekracja biskupia i ingres do katedry w Opolu. Namaszczony olejem świętego krzyżma otrzymał księgę Ewangelii, pierścień, mitrę i pastorał. Dary te symbolizują odpowiednio: wierne głoszenie Słowa Bożego, wierność Kościołowi, obowiązek dążenia do świętości oraz znak urzędu pasterskiego. (02-04-09, 20:02)
„Świadom jestem, jak niewiele mogę i potrafię, a jak wiele trzeba. Zlałeś jednak na mnie, Boże, swego Ducha i ufam, że dostatnio wyposażyłeś. Z całą ufnością powierzam Ci moje biskupie posługiwanie. Podejmuję tę posługę z bojaźnią, ale bez strachu”. To słowa nowego biskupa, który 5 września 2009 r. nawiedził swoje rodzinne Nazareth, gdzie w kościele pw. Św. Mikołaja i Małgorzaty w Wysokiej odprawił mszę św. prymicyjną. Zaś w niedzielę 6 września 2009 r. po nabożeństwie dziękczynnym spotkał się ze swoimi ziomkami w namiocie przy kołoczu i kawie rozmawiając o swojej drodze do kapłaństwa i biskupstwa.
Te historyczne chwile uwieczniają zdjęcia umieszczone na wystawie, a dewiza jego biskupiego herbu Trwać przed Tobą i Tobie służyć jest programem jego życia. Ta wystawa ma uświadomić zwiedzającym, że nowy Biskup Andrzej Czaja jest już wpisany w poczet zasłużonych dla Ziemi Oleskiej ze względu na świadectwo jego kapłańskiego życia, szczególny wkład w dwa obszary teologii dogmatycznej: pneumatologię i eklezjologię oraz otwarcie na dialog ekumeniczny. A poza tym mimo swojej ogromnej wiedzy i wykształcenia jest człowiekiem otwartym, serdecznym, rozumiejącym etos śląskiego ludu, bo to jest po prostu Nasz Biskup. Mamy nadzieje, że za lat kilka nowa wystawa zaprezentuje jego dokonania w kierowaniu opolskim kościołem.
Na otwarciu wystawy w dniu 18.02.2010 r. gościli: Burmistrz Olesna Sylwester Lewicki, przedstawiciele Rady Miejskiej: Kazimierz Konieczko i Marek Leśniak, proboszcz parafii rzymsko- katolickiej pw. Bożego Ciała w Oleśnie ks. Lucjan Gembczyk, ks. prałat Zbigniew Donarski, dyrektor MDK Ernest Hober, dyrektor Oleskiej Biblioteki Publicznej Halina Szklanna, dyrektor Szkoły Muzycznej Jan Maliński, kierownik Warsztatów Terapii Zajęciowej Ewa Janiszewska –Dandyk, Siostry Opatrzności Bożej, przedstawiciele lokalnej prasy, fotograficy i zainteresowani tematem. Ekspozycję o biskupie opolskim można oglądać od 18 lutego do 15 marca 2010 r. Zapraszamy.
Ewa Cichoń
Zapraszamy na wystawę
Nasz Biskup - Ordynariusz Opolski Andrzej Czaja
Oleskie muzeum w minionym roku…
W ubiegłym 2009 r. oleskie muzeum odwiedziło łącznie 3480 osób, w tym 112 grup - 2675 osób. Zwiedzających indywidualnie było 823. Zwiedzający mogli obejrzeć stałe ekspozycje: „Dzieje miasta Olesna” i „Wystawa leśno-łowiecka” ze zbiorów „Nadleśnictwa Olesno”.Przygotowano 7 wystaw zmiennych:
styczeń – marzec: „Jak to z oleskim burokiem było…?” Obróbka włókna i tkactwo w regionie Opolszczyzny w XIX i początkach XX wieku – wystawa współfinansowana ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego,
kwiecień-maj: „Pasja w wizji miejscowego artysty” droga krzyżowa wg Stanisława Pokorskiego,
maj – czerwiec: wystawa interaktywna z Muzeum Inżynierii Miejskiej w Krakowie – tematyka dotycząca zagadnień z fizyki, matematyki i chemii,
lipiec –wrzesień: „Jak obchodzono jubileusz VIII wieków Olesna” – wystawa podsumowująca jubileusz VIII wieków Olesna,
październik- listopad : „Wielkie damy polskiego renesansu” wystawa rekonstrukcji strojów autorstwa Justyny Sepiał – Rychlik,
listopad : Piotr Gruss „Malarstwo – Grafika – Rzeźba Ziemi Oleskiej i nie tylko”,
listopad : „91 rocznica odzyskania niepodległości przez Polskę” w małej sali MDK,
grudzień: „Anioły codzienne i inne marzenia” – wystawa plastyczna Leszka Frey-Witkowskiego i Roberta Znajomskiego.
Adiunkci muzealni opracowali i wydali folder „Jak to z oleskim burokiem było?”
Zostały zorganizowane Czwartkowe Spotkania Muzealne:
22 października 2009 r. na temat: 70 ROCZNICY WYBUCHU II WOJNY ŚWIATOWEJ. W programie m.in. film „Mokra –spotkanie po latach” wraz z prelekcją p. Bernarda Kusa o bitwie pod Mokrą, listownym pojednaniu żołnierzy walczących stron, świątyni pojednania i dzwonie pokoju,
10 grudnia 2009 r. na temat : RATUJEMY OLESKIE ZABYTKI – kaplica pw. św. Franciszka w starym szpitalu w Oleśnie. Referat o historii kaplicy i szpitala wygłosili: p. Maksymilian Antkowiak i p. Beaty Adamowicz- podinspektora ds. ochrony zabytków w powiecie.
Odbyły się lekcje muzealne na temat:
pradzieje Olesna,
wygląd średniowiecznego miasta na podstawie makiety Olesna,
wybitni Oleśnianie,
obróbka włókna i tkactwo w Oleskiem, – obrzędy i zwyczaje ludowe Ziemi Oleskiej.
4 grudnia 2009 r. odbył się wieczór poezji pani Lidii Węglarz i recital pana Mariusza Buczka.
Muzeum pozyskało nowe eksponaty:
rękopisy i maszynopisy dotyczące zagadnienia teologii moralnej w języku niemieckim sporządzone przez proboszcza oleskiej parafii Antoniego Kaleję,
zbiory nut z 1902 r.,
banknoty z lat 1901, 1914, 1922,1924,1937,1942,
zdjęcia przedwojennego Olesna i synagogi oraz nagrobka Ludwika Kochmana na oleskim kirkucie ze zbiorów p. Miriam Alon-Roth z Izraela
zdjęcia rodziny Pallhorn-oleskich kupców,
zdjęcia rodziny Maciejok,
przedwojenny akt urodzenia Franza Dragona z Olesna,
prawo jazdy z 1938 r. wydane w Oleśnie,
pamiątkę I komunii św. wydaną Oleśnie w 1926 r.,
przedwojenny wieszak z firmy Josef Kulesa Bekleidungs und Webwaren Haus Rosenber O.S.,
książeczki z czasów I wojny światowej i okresu międzywojennego : „Lieder Samlung”, „Odpust Porcjunkuli”, „Książeczka dobrej śmierci”, „Pieśni pątnicze do Panny Maryi”, „Zbiór najulubieńszych pieśni pątniczych” , „Modlitwy do Matki Boskiej Piekarskiej”, „Kreuzwegandacht”,
damską bieliznę z pocz. XX w.,
sztandar, materiały i zdjęcia ZBOWiDu w Oleśnie,
taśmy filmowe z archiwalnymi filmami o Oleśnie, o wydarzeniach z lat sześćdziesiątych , siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX w.
radio „Pionier” z lat 50-tych XX w.,
tara porcelanowa z początku XX w.,
elementy stroju ludowego,
figurka Dzieciątka Jezus z Peru, kamienna stajenka z Peru, souvenir z Peru ,
przedwojenny magiel ręczny.
Zostały wygłoszone przez pracownika muzeum następujące prelekcje:
„Szlakiem Zabytków Architektury –Kościół pw. Św. Michała w Oleśnie”- 09 czerwca 2009 r. w ramach spotkań historii lokalnej,
„Kościół św. Anny w Oleśnie –Perła Opolszczyzny” - 23 lipca 2009 r. w ramach spotkań historii lokalnej,
„Kościół św. Anny najcenniejszym oleskim zabytkiem” dla Stowarzyszenia Górna Prosna -26 września 2009 r.,
„Historia Olesna” prelekcja dla młodzieży Zespołu Szkół i młodzieży ze szkoły partnerskiej z Arnsbergu -25 września 2009 r. w Zespole Szkół.
W Muzeum mieści się Punkt Informacji Turystycznej wyposażony przez Urząd Gminy w następujące materiały:
mapki Olesna,
mapki z informacjami o miejscowościach Gminy Olesno,-
folder o kościele św. Anny, -folder „Jubileusz VIII wieków Olesna”,
program Mszy Świętej Koronacyjnej-3 maja 2009 r.,
widokówki i obrazki figury maryjnej na oleskim rynku i obrazu Matki Boskiej Oleskiej-koronacyjne.
Pracownicy Muzeum opracowali teksty do Punktu Informacji Turystycznej przekazywane zainteresowanym :
„Róża wśród lasów”- zarys historii Olesna,-zabytki Olesna,
zabytki gminy Olesno,-turystyka,
zasłużeni dla Ziemi Oleskiej.
Germanistka p. Dorota Famuła opracowała teksty w j. niemieckim służące niemieckojęzycznym zwiedzającym i turystom :
Die älteste Geschichte Olesnos,
Der Name „Olesno” und „Rosenberg”,
Die älteste geschichtliche Nachweisung,
Das Jagdschloss Henrich I. Bärtigen-1208,
die Lokation der Stadt Olesno,
Wie sah Olesno zur Zeit der Lokation aus?,
Die Augustiner Mönche,
Die Wallfahrskirche der St. Anna,
Olesno in den XVI und XVII Jhr.,
Die Pest – 1708 und die Kirche St. Rochus,
In den preussischen Zeiten,
Völkerfrühlings-1848,
Die evangelische ind jüdische Gemeinde,
In den letzten zwei jahrunderten,
Der Erste Weltkrieg und die polnischen Aufstände,
In den Zweiten Weltkrieg,
Nach dem Krieg.
W muzealnym sklepiku sprzedawane były wydawnictwa:
„Olesno swojej Matce-księga koronacyjna”, Kalendarz „Oleskie Madonny”,
pamiątki: dukaty jubileuszowe 4 Michały, woreczki na Michały, smycze, kubki, breloki, zapinki, obrazki, długopisy.
Oleskie Muzeum Regionalne współpracuje z lokalnymi mediami, z Miejskim Domem Kultury, Warsztatami Terapii Zajęciowej, Środowiskowym Domem Samopomocy w Sowczycach, Oleską Biblioteką Publiczną, Urzędem Miejskim, Starostwem Powiatowym i Domem Współpracy Polsko-Niemieckiej w ramach spotkań z historią lokalną, Muzeum w Praszce, Kluczborku, Muzeum Wsi Opolskiej, Muzeum Śląska Opolskiego, Muzeum Archeologicznym i Etnograficznym w Łodzi, Muzeum Inżynierii Miejskiej w Krakowie, z wystawcami prywatnymi, artystami, szkołami, przedszkolami i oleskimi harcerzami.
„Świąteczna kraina” w oleskim muzeum
Wystawa prac dzieci ze Środowiskowego Domu Samopomocy Społecznej w Sowczycach zatytułowana "W świątecznej krainie" pozwoli nam utrwalić magię Świąt Bożego Narodzenia, świąt chyba najchętniej obchodzonych, kiedy raz w roku stajemy się znowu dziećmi, z nostalgią powracając do szczęśliwych i beztroskich lat, a każda chwila żyje własnym pięknem.
Świąteczna kraina to dziecięca wiara w Świętego Mikołaja, spokojna rozmowa z bliskimi przy kominku, migocące lampki na choince, lukrowane pierniki, to także niecierpliwe wyczekiwanie pierwszej gwiazdki, uroczysta wieczerza wigilijna, prezenty, połyskujący w świetle ulicznych latarni śnieg, urok stajenki betlejemskiej czy nastrojowe brzmienie kolęd. W świątecznej krainie spełniają się marzenia, a ludzie okazują sobie wzajemnie troskę i miłość.
W te dni świąteczne - zapatrzeni w roziskrzoną choinkę, w uśmiechnięte twarze naszych bliskich - odkrywamy sens życia. Te właśnie święta, jak żadne inne, skłaniają nas do zadumy, zamyślenia i wspomnień. Puste miejsce przy stole przypomina o nieuchronności przemijania, przywołuje obrazy ukochanych nieobecnych, z którymi niegdyś śpiewaliśmy kolędy, dzieliliśmy się opłatkiem... Święta te nakłaniają do pamiętania także o tych, których los pozbawił domu rodzinnego i najbliższych. Prace dzieci, tak ciężko doświadczonych przez życie, pełne są energii, kolorów i radości. Pozwalają zapomnieć o szarej codzienności. Te małe dzieła sztuki, wykonane pod kierunkiem pedagogów i opiekunów dzieci, umożliwiając twórcze spędzanie wolnego czasu, wyrażają ważne przesłanie o roli wyobraźni, optymizmu i nadziei w życiu.
Na otwarciu wystawy byli obecni: Kierownik Środowiskowego Domu Samopomocy Społecznej w Sowczycach p. Katarzyna Balcerzak z pracownikami tej placówki, Kierownik Warsztatów Terapii Zajęciowej w Oleśnie p. Ewa Janiszewska-Dandyk, Dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Oleśnie p. Ewa Płuciennik, Dyrektor Oleskiej Biblioteki Publicznej p. Halina Szklanna, Dyrektor Zespołu Szkół Ekonomicznych i Ogólnokształcących w Oleśnie p. Dorota Mielczarek-Koziołek, przedstawiciele lokalnej prasy: p. Roch Antkowiak i p. Małgorzata Kuc, fotografik p. Mirosław Dedyk i zainteresowani wystawą rodzice, dzieci oraz mieszkańcy Olesna. Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie reprezentowała p. Joanna Niedźwiedź. Dziękujemy przybyłym za przyjęcie naszego zaproszenia.
Muzeum w Oleśnie zaprasza do obejrzenia wystawy "W świątecznej krainie" w dniach od 11 stycznia do 11 lutego br.
Ewa Cichoń
Zapraszamy na wystawę:
"W świątecznej krainie"
wystawa prac plastycznych uczestników Środowiskowego Domu Samopomocy w Sowczycach
Świąteczny prezent dla oleskiego muzeum.
Kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia siostra Ingeborg ze Zgromadzenia Sióstr Opatrzności Bożej przekazała Oleskiemu Muzeum Regionalnemu Dzieciątko Jezus z Peru, które otaczane jest tam wielkim kultem. Ponadto otrzymaliśmy stajenkę wyrzeźbioną w kamieniu przez 14-letniego chłopca z Andahaulas i stojak na długopisy wykonany z barwionej tykwy z charakterystyczną czapeczką kuskenią. Dzieciątko ubrane w przepyszny, mieniący się kolorami strój wyszywany cekinami, siedzi na drewnianym rzeźbionym tronie, w jednej z jego bosych stópek tkwi cierń, a z oczu Jezuska płyną łzy. Jest to więc cierpiące Dzieciątko, wyrażające lęk przed czymś, co ma niechybnie nadejść. Tym natomiast, co wydaje się przerażać małego Jezusa, jest wizja Jego przyszłej męki i cierpienia, wyobrażona symbolicznie w cierniu i łzach. Dzieciątko to przywiozła siostra Ingeborga z Peru, gdzie w latach 1969-1982 pełniła swoją zakonną posługę na misjach. Podczas wizyty w oleskim muzeum oprócz wymienionych darów przekazała także ciekawe informacje o mieszkających tam ludziach.
W Peru zgodnie z tradycją przywiezioną przed wiekami z Hiszpanii kolędnicy obchodzą domy w okresie przedświątecznym. Grupy odpowiednio ucharakteryzowane na pasterzy, Świętego Józefa, Matkę Boską, nawiedzają domy, szukając miejsca dla rodzącego się Jezusa. Nawiązują w ten sposób do historii, która rozegrała się w Betlejem, gdzie Maryja nie mogła znaleźć godnego miejsca, aby porodzić Syna. Każdej nocy, po mszy świętej inna grupa wyrusza w inny rejon parafii w poszukiwaniu „posady"”(z jęz. hiszp. - gospody). Z góry ustala się, kto ich przyjmie na poczęstunek, inni przez nich nawiedzani odpowiadając „nie mamy miejsca”, biorą udział w konwencji udramatyzowanego rytuału. Światła, śpiewy, muzyka tworzą atmosferę zbliżającej się Nocy Bożego Narodzenia. Na wigilijnym stole odpowiednikiem polskiego opłatka jest „chocolatada”. Tradycyjnie w Wigilię nie może zabraknąć kakao z mlekiem i babki z rodzynkami – „panteonu. Wielkim kultem cieszą się tam figurki Dzieciątka -El Nino. Są to najczęściej lalki ubierane w stroje, podobne do Dzieciątka ofiarowanego naszej placówce.
Siostra Ingeborg pracowała w Peru w sierocińcu prowadzonym przez Siostry Opatrzności Bożej w Abancay- mieście powiatowym położonym na wysokości 3 tys. m.n.p.n w Andach. Trzy zakonnice opiekowały się ponad setką podopiecznych . Były tam niemowlęta, dzieci w wieku szklonym młodzież do 21 roku życia. W Peru jest bardzo dużo dzieci porzuconych i sierot, bowiem po śmierci matki, ojciec, który ponownie się ożeni, nie opiekuje się potomstwem z pierwszego małżeństwa, ani jego kolejna żona. Te maluchy oddawane są do domów dziecka. Okrutny jest los bliźniąt, zwłaszcza płci żeńskiej. Jedna z dziewczynek musi umrzeć, podobny los spotyka bliźniaczą siostrę brata. Chłopiec powinien żyć, a dziewczynkę uśmierca się pozbawiając ja pożywienia. W niektórych kręgach kulturowych narodziny bliźniąt uważano za zły omen, zdarzało się nawet, iż jedno z dzieci było zabijane. Relikty tych wierzeń są niestety nadal praktykowane wśród Indian peruwiańskich. Siostra Ingeborg wspominała malutką Antonię z Aimaras, którą jej dziadek przyniósł do sierocińca w bardzo złym stanie. Dziecko zmarło, ponieważ było karmione mlekiem zmarłej wcześniej matki. Tubylcy często nie potrafią dokładnie podać daty narodzin swoich dzieci, określając je na podstawie zjawisk przyrody np. księżyca w pełni itp. Siostry więc zabiegały o akty urodzenia swoich podopiecznych. Także dożywiały uczniów, którzy zasypiali na lekcjach często z głodu, ponieważ całodobowa ich racja żywieniowa stanowiła garść ugotowanej kukurydzy i mały kozi serek. Przeciętny mieszkaniec Peru jest bardzo biedny, nie posiada garderoby poza tą , którą nosi na sobie. Jeżeli kobieta posiada np. dwie spódnice, to ubiera jedną na drugą. W domach tych ludzi nie mam, więc szaf.
Siostra Ingeborg po wyjeździe z Peru, do którego bardzo się przywiązała, a pobyt tam wspomina jako wielki dar Boży, rozpoczęła pracę w Oberursel w Niemczech w szkole kształcącej przyszłych pedagogów placówek socjalnych. Przyczyniła się tam do odbudowania szkolnej biblioteki. Obecnie siostra mieszka w Oleśnie. Wspominała, że w ich domu generalnym w Mainz znajdowały się mówiące po polsku siostry pochodzące ze Śląska, np. siostra Hedwigis, od której po raz pierwszy usłyszała w języku polskim modlitwę „Ojcze nasz”. Obecnie w zgromadzeniu są siostry z Bytomia –siostra Barbara i Veronika z okolic Koźla. Jak znalazły się w Oleśnie?
Przełożona Prowincji z panem Müller, dobrze znającym śląskie środowisko, bowiem w okresie stanu wojennego dostarczał z Niemiec paczki z żywnością i z odzieżą na Śląsk, poszukiwali domu w Polsce dla nowej placówki Sióstr Opatrzności Bożej. Po uzyskaniu informacji o odbudowie budynku zwróconego oleskiej parafii przy tzw. wikarówce, biskup Karl Lehmann porozumiał się z poprzednim ordynariuszem opolskim arcybiskupem Alfonsem Nossolem, w sprawie przekazania tego domu Siostrom Bożej Opatrzności z Darmstadt. W kwietniu 2006 r. trzy siostry Ingeborg Müllenbach, Lotharia Hahn i Ulrika Fettel przybyły do Olesna. Po poświęceniu ich nowej siedziby rozpoczęły swoją posługę w naszym mieście. Siostra Ingeborg od ponad dwóch lat ma kontakt z nauczycielami i uczniami Zespołu Szkół Dwujęzycznych, uczestnicząc w zajęciach z j. niemieckiego i nauczanych dwujęzycznie. Nadal ma kontakt ze swoimi przyjaciółmi z Peru, a potomstwo wychowanych przez nią podopiecznych zwraca się do siostry „Moja Babcia”. Świąteczne prezenty siostry Ingeborg można obejrzeć w Oleskim Muzeum Regionalnym w styczniu 2009 r.
Zapraszamy.
Ewa Cichoń
10 grudnia 2009 r. w zabytkowej kaplicy św. Franciszka przy starym szpitalu odbyło się II Czwartkowe Spotkanie Muzealne, na które przybyło ponad 70 osób. Nasze zaproszenie przyjęli Burmistrz Olesna p. Sylwester Lewicki, przedstawiciele Rady Miejskiej p. Kazimierz Konieczko i p. Grzegorz Polak, Skarbnik Gminy p. Jan Jaskólski, Naczelnik Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu Starostwa Powiatowego p. Renata Płaczek-Zielonka, Dyrektor Miejskiego Domu Kultury p. Ernest Hober, Dyrektor Oleskiej Biblioteki Publicznej p. Halina Szklanna, były przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców p. Bernard Smolarek, były dyrektor Zespołu Szkół Dwujęzycznych p. Zbigniew Męzik, przedstawiciele lokalnej prasy, miejscowi fotograficy, miłośnicy kaplicy i zainteresowani tematem mieszkańcy Olesna.
Nasz kraj, nasz region, nasza Ziemia Oleska są usłane wieloma cennymi zabytkami, które będąc śladami historii, dobitnie świadczą o naszej wielowiekowej kulturze. Także w Oleśnie poprzednie generacje pozostawiły świątynie, budynki użyteczności publicznej, kamienice, przydrożne krzyże czy kapliczki. Ta wiekowa spuścizna pokoleń wymaga ciągłej troski i renowacji. Niestety od kilkunastu lat piękny ponad 150-letni szpital św. Anny straszy nie tylko mieszkańców Olesna, ale każdego przyjeżdżającego do naszego miasta. Ta rozpadająca się ruina niegdyś okazałego budynku szpitalnego, obiektu istotnego z punktu widzenia naszej lokalnej tożsamości, ma swoją tradycję. Szpital pełnił ważką funkcję społeczną, służąc mieszkańcom Olesna i okolic jako miejsce narodzin, powrotu do zdrowia, a czasem jako miejsce śmierci. Od średniowiecza przytułek dla chorych mieścił się na Małym Przedmieściu, nieopodal kościoła Ciała Chrystusowego, wielokrotnie palony i odbudowany. W 1846 r. wybudowano drewniany lazaret, ale szpitala z prawdziwego zdarzenia doczekało się miasto dopiero w połowie XIX w. W latach 1858-1859 na Wielkim Przedmieściu postawiono nowy, miejski, murowany szpital. W 1869 r. dobudowano do niego domową kaplicę dla Sióstr Franciszkanek Szpitalnych z domu generalnego św. Maurycego z Münster, które pieczołowicie opiekowały się kaplicą i chorymi do 1995 r. Pierwotnie w ołtarzu głównym kaplicy umieszczono figurę patronki miasta św. Anny, dlatego całość przebudowanego kompleksu szpitalnego zadedykowano św. Annie. Stąd nazwa - Szpital św. Anny. W latach 1909–1912 powstało zaplecze gospodarcze, kostnica i duża kaplica w stylu neogotyckim. Była ona poświęcona św. Franciszkowi z Asyżu i służyła chorym, personelowi szpitala oraz mieszkańcom Olesna, a także pełniła funkcję kaplicy oleskiej młodzieży, do której chętnie uczęszczali uczniowie ówczesnego Seminarium (potem Szkoły Nadbudowanej) mieszczącego się przy Seminarstrasse - obecnej ul. Sądowej.
Szpital w czasie wojny francusko-pruskiej i I wojny światowej pełnił funkcje lazaretu. W swojej historii był kilkakrotnie poddawany renowacjom: w latach 1895-1896, 1905, 1910, 1946-1947 i częściowo w latach 80. XX w. Funkcjonował do 1997 r., mimo oddania wiele lat wcześniej do użytku nowego szpitala. Opustoszały obiekt zamieniał się stopniowo w ruinę. Pomimo uśpienia w marnującym się budynku raz w roku z 4/5 lipca ożywała jego kaplica podczas adoracji Najświętszego Sakramentu. Do 2008 r. jeszcze praktykowano tę formę kultu religijnego. W 1998 r. władze powiatu przekazały go Towarzystwu Przyjaciół Chorych i Spokojnej Starości, którego prezesem został ówczesny proboszcz ks. prałat Z. Donarski. Mimo ambitnych planów inicjatywa nie została zrealizowana. Zabrakło sprzymierzeńców, finansów, a może i determinacji. Nadzieje na stworzenie tam społecznej fundacji – domu spokojnej starości - hospicjum spełzły na niczym. Od wielu lat gorącą inicjatorką ratowania tego zabytku jest mieszkająca na stałe w Niemczech p. Adelheid Glauer, która zapoznawała mieszkańców Olesna z tematem szpitala na łamach lokalnej prasy, animowała zbiórki funduszy na renowację kaplicy, wydała serię widokówek-cegiełek, ze sprzedaży których dochód przeznaczony został na odrestaurowanie wspomnianej kaplicy. Dzięki darczyńcom, głównie oleśnianom mieszkającym w Niemczech, kaplica została wyposażona w nowe okna, grzejniki i sieć elektryczną. Budynek nadal podupadał coraz bardziej, czekając na zagospodarowanie. 20 grudnia 2006 r. starostwo powiatowe w Oleśnie sprzedało stary szpital firmie ze Śląska za kwotę 351 tys. zł. Nic to jednak nie zmieniło, właściciele nie zapobiegli jego dewastacji. Obiekt stał niezabezpieczony, każdy mógł do niego wejść, kraść, demolować go, a na stronach internetowych oleski szpital był określany jako miejsce, w którym straszy, prawdziwy dom zgrozy. Obecnie został on pozbawiony dachu, a właściciele domagają się od władz zgody na rozbiórkę. Jedynie dach ostał się nad kaplicą szpitalną, którą powiat przed sprzedażą przekazał parafii. Nowy proboszcz ks. Lucjan Gembczyk zamyślał przenieść kaplicę do nowego szpitala. Jej wyposażenie zostało zabezpieczone poprzez przeniesienie figur, świeczników, obrazów drogi krzyżowej na plebanię. Wtedy do akcji wkroczyli miłośnicy zabytkowej kaplicy, których motorem napędowym jest rodzina Antkowiaków. Zawiązane Stowarzyszenie Miłośników Kaplicy przesłało wniosek o wpisanie obiektu do rejestru zabytków. Uratowali resztki wieży, uprzątnęli wnętrze, zadbali o czystość okien, witraży i prowadzą walkę z wodą, która zbiera się w piwnicy, po usunięciu drenażu w trakcie jej przebudowy na kotłownię dla planowanego niegdyś hospicjum. Stowarzyszenie Miłośników Kaplicy chce ratować ten zabytek, wyremontować jego wnętrze i udostępnić mieszkańcom i gościom jako miejsce pamięci. Ich staraniem została odrestaurowana figura praskiego Dzieciątka Jezus, które zaprezentowano podczas tego spotkania. Właściciele szpitala na ścianie frontowej wielkimi literami napisali: „Remont do 2016”. Jest to swoiste ultimatum dla mieszkańców i władz Olesna. Właściciele zamierzają przerobić budynek na pawilon handlowy, jednokondygnacyjny budynek z dwuspadowym dachem, na co nie pozwala najnowsza decyzja o warunkach zabudowy z 26.10.2009 r. wydana przez Urząd Miejski. Ustala ona zachowanie dotychczasowej bryły budynku wraz geometrią dachu oraz wieżą. Prace muszą być uzgadniane z wojewódzkim konserwatorem zabytków ze względu na przyległą kaplicę św. Franciszka położoną w strefie objętej ochroną konserwatorską. Batalia o kaplicę trwa. Właściciele zobowiązali się do wybudowania na własny koszt nowej kaplicy przy nowym szpitalu. Ale nie o to chodzi. Nic nie zastąpi tego miejsca będącego jednym z nielicznych przykładów historycznej zabudowy o charakterze monumentalnym naszego miasta.
Pan Maksymilian Antkowiak przedstawił historię szpitala i jego kaplicy. Zebrani obejrzeli slajdy przedwojennych pocztówek i zdjęć szpitala, kaplicy, fotografii obecnej ruiny obiektu i jego zniszczenia. Opowiedział o działaniach miłośników zmierzających do ratowania tego zabytku, których efektem jest uzyskana decyzja z dnia 01. 12. 2009 r. o wpisaniu zabytkowej kaplicy do rejestru zabytków. Pan Maksymilian jest prawdziwym stróżem tego miejsca, z całą rodziną przygotował kaplicę na spotkanie. Wchodząc do niej, odczuwało się miłe ciepło wydobywające się z nowych grzejników. Ołtarz główny ozdobiony figurami przyniesionymi z plebanii przypominał czasy jej świetności. W centralnym jego miejscu znalazła się odrestaurowana figura praskiego Dzieciątka Jezus. Państwo Antkowiak ustawili piękną szopkę z przedwojennymi figurkami. Jej drewniane elementy zostały odnowione przez firmę p. Artura Kniejskiego. Spoglądając na wnętrze obchodzącej w tym roku swoje stulecie kaplicy, miało się wrażenie, że nic się tu nie zmieniło od czasów, gdy funkcjonowała jako miejsce kultu. Tak pięknych neogotyckich ołtarzy nie ma nigdzie w całym Oleśnie.
Kolejny prelegent p. Beata Adamowicz, podinspektor ds. ochrony zabytków w powiecie, wygłosiła referat na temat „ Zabiegi lokalnych służb konserwatorskich w walce o zachowanie zabytkowego zespołu - budynku starego szpitala wraz z kaplicą”. Przyniosła ze sobą opracowane przez córkę p. Dominikę Zielińską- studentkę historii sztuki KUL, 12 białych kart ruchomego wyposażenia kaplicy. Kaplica ma więc szczegółowo opracowaną ewidencję ruchomych zabytków znajdujących się w jej wnętrzu. Ks. Prałat Zbigniew Donarski przedstawił swoje starania o uratowanie kaplicy i prace remontowe w niej przeprowadzone w okresie przed sprzedażą szpitala. W świątecznym nastroju przy stajence uczestnicy spotkania podzielili się opłatkiem, składając sobie życzenia bożonarodzeniowe i noworoczne.
Odarte z dachu mury pustką świecą
Jak żebrak co się kiedyś życiem cieszył
I patrzy w niebo łzy już lecieć nie chcą
krzyczy ze wstydu ruina bezsilna
Dokoła szpitala muru tkwią wyłomy
Pamiątką sterczą z przeżytej świetności
Ile tu cierpień uleciało z wiatrem
Co dziś niewinnie listkami porusza
Ilu tu po raz pierwszy witało się z życiem
A ilu ze światem żegnało się w mroku
Jakby ten szpital stał się dusz teatrem
A duszą była tego miejsca cisza…
Ewa Cichoń
„Anioły i inne marzenia” to ostatnia wystawa zmienna w Oleskim Muzeum Regionalnym w tym kończącym się roku kalendarzowym. Jej tematyka i oprawa ma nam przypominać o zbliżających się świętach, w których to właśnie aniołowie byli zwiastunami Dobrej Nowiny o narodzinach Dziecięcia.
Dzisiaj rzeczywistość duchów została poddana ostrej dyskusji, zagadnienie istnienia aniołów – dobrych i złych w niektórych sferach, nawet teologicznych, stało się zagadnieniem drażliwym. Niektóre z tych środowisk interpretują zawarte w Biblii wizje czy interwencje anielskie jako produkt prymitywnej wiary ludzi pierwotnych. A angelologia, czyli nauka o aniołach, jest jednym z podstawowych kanonów judaizmu, chrześcijaństwa, islamu, w którym stanowi drugi dogmat wiary w Koranie, hinduizmu, nie wspominając o religiach starożytnych cywilizacji. Na kartach Pisma Świętego anioły występują ponad 300 razy. Anioły to czyste inteligencje postrzegane jako duchy opiekuńcze, pomocne, towarzyszące człowiekowi w całej jego ziemskiej egzystencji jako Aniołowie Stróżowie, to także Boscy posłańcy zwiastujący dzieła zbawcze jako chociażby Archanioł Gabriel, przewodnicy w drodze do celu, których uosabia Archanioł Rafał, walczący ze złem w obronie Królestwa Bożego na czele z Archaniołem Michałem, będącym najstarszym patronem naszego miasta Olesna. One zanoszą nasze modlitwy do Bożego tronu, nieustannie wielbiąc Najwyższego, one są także wykonawcami wyroków Boga – jako apokaliptyczne anioły karzące. W ekonomii prawa naturalnego, to one zamykały bramy raju, roztaczały opiekę nad Lotem, to one nie pozwoliły umrzeć na pustyni Hagar i jej synowi, to one powstrzymały rękę Abrahama wyciągniętą do zabicia syna Izaaka. W ekonomii prawa mozaistycznego towarzyszyły prorokom: Eliaszowi, Izajaszowi, Jeremiaszowi, Ezechielowi, Danielowi, przepowiedziały Zachariaszowi narodziny poprzednika Syna Bożego i Jego narodziny Dziewiczej Matce Maryi. Gdy przyszedł oczekiwany Emmanuel cały świat aniołów został olśniony wyśpiewując „Chwałę na wysokości Bogu i pokój ludziom na ziemi, w których On ma upodobanie”. Dusza ludzka nie będąca czystym duchem, jest duchem. Przez niższe władze podatna jest na wpływ rzeczywistości cielesnej, dzięki jednak władzom wyższym pozostaje otwarta na rzeczywistość nadprzyrodzonej obecności aniołów. W ukrytym i podświadomym życiu naszej inteligencji mogą one przekazywać nam pewne myśli, natchnienia, sugestie i spostrzeżenia. Carl Gustaw Jung wyraził to dobitnie „ Anioł uosabia przeniknięcie do świadomości czegoś nowego, co wyrasta z głębokiej podświadomości”.
Te ezoteryczne istoty fascynowały artystów, ludzi wrażliwych na piękno, którzy przedstawiali je jako postacie posiadające ludzki wygląd z charakterystycznymi skrzydłami, które symbolizują świat niebiańskich przestrzeni, natchnienie, duchową wolność, unoszenie się. Sztuka chrześcijańska przedstawiała je jako piękne postacie w białych szatach, z dużymi skrzydłami i aureolą - jako istoty duchowe zajmujące w hierarchii bytów miejsce pomiędzy Bogiem a człowiekiem. W tradycji żydowskiej anioły są rodzaju męskiego, w chrześcijańskiej są androgeniczne. Nie ma zgodności w kwestii czy mają skrzydła. Angelolodzy twierdzą, iż anioły po zejściu na ziemię pojawiają się w takiej postaci, jaką dany człowiek jest skłonny zaakceptować. Zawsze jednak przychodzą w aurze światła.
Współcześnie, gdy w panoramie duchowości świata zachodniego anioły wyprowadzono poza ramy sacrum, pojawiła się mnogość skomercjalizowanych anielsko podobnych figurek, obrazów, witraży czy świeczników. Odsakralizowane otrzymały nowe formy, żartobliwe, nawet frywolne, z cechami ludzkiej psychiki. Ale nadal spełniają swoje anielskie funkcje. Podarować komuś aniołka to życzyć mu pomyślności i szczęścia. Wiszące na ścianach naszych domów czy stojące na półkach naszych mebli anioły, strzegą i przypominają o sferze sacrum wtapiającej się w nasze ludzkie profanum. „Anioły codzienne i inne marzenia” symboliczne wyrażają stan duchowy i psychiczny artystów, których twórczość prezentowana jest na tej wystawie. Są to prace autorstwa Leszka Frey-Witkowskiego i Roberta Znajomskiego. Pierwszy pochodzący z Kaszub jest autorem grafik i exlibrisów , drugi oprócz rysunków ołówkiem, tuszem, piórkiem, węglem, techniką mieszaną tworzy małe formy malarskie w oleju, temperze i akrylu. Wernisaż uświetniła recytacja wierszy Lidii Węglarz i recital muzyczny Mariusza Buczka. Lidia Irena Węglarz to poetka, autorka kilku tomików wierszy i dwóch almanachów poezji, laureatka wielu konkursów literackich, założycielka małoliterackiego klubu poezji przy kluczborskim Domu Kultury, wyróżniona przez Ministra Kultury RP odznaczeniem „Zasłużonego Działacza Kultury”.
W muszli deszczu
wokoło – deszczu skorupa
jak szara muszla
chcę się w niej zamknąć
i liści słodyczą ubrać
spóźniony sen
wszystko jest takie
odrealnione przez czas
w tym deszczu –
odległe – jakby weszło
w inny wymiar
niezmiennie tylko
brzęczy lodówka
pies ogryza kość
rodzą się wiersze
tkwi we mnie –
jak odłamek lustra
zapomniany staw
z zapomnianym niebem
w muszli deszczu
jak w łodzi
popłynę nim
w sen
Lidia Irena Węglarz
Jest taka prawda
jest taka prawda
która omija świętych i świątynie
atłasy stołów
złocenia ram
jest taka prawda...
stajesz patrzysz na brzozę
i słyszysz szept w gałęziach
jakby Bóg sam
otwierał ci tajemne
świata zależności
czujesz – co czuje drzewo
jesteś – czym jest liść
jest taka prawda
co płynie z przestrzeni
nad drogą –
którą idziesz
Lidia Irena Węglarz
Na otwarciu wystawy oprócz strawy duchowej można było się pokrzepić piernikami, orzeszkami i świątecznym grzańcem. Publiczność dopisała, atmosfera była przednia, wszyscy świetnie się bawili. Na wernisaż przybyli m. in.: Burmistrz Olesna p. Sylwester Lewicki z małżonką, przedstawiciel Rady Miejskiej p. Grzegorz Polak, powiatowy konserwator zabytków p. Beata Adamowicz, inspektor sanepidu p. Jolanta Bala, p. Ewa Rymarczyk z Wydziału Promocji Gminy, ks. prałat Zbigniew Donarski, przedstawiciele lokalnej prasy i wielu mieszkańców Olesna. Wystawę można obejrzeć w grudniu i pierwszym tygodniu stycznia w godzinach otwarcia muzeum. Zapraszamy.
„Wszyscy jesteśmy aniołami z jednym skrzydłem, możemy latać wtedy, gdy obejmujemy drugiego człowieka”.
Ewa Cichoń
Serdecznie zapraszamy na II Czwartkowe Spotkanie Muzealne
W Oleskim Muzeum Regionalnym 9 listopada br. miało miejsce otwarcie wystawy „Malarstwo –grafika -rzeźba Ziemi Oleskiej i nie tylko Piotra Grussa”.
Malarstwo jako jedna z gałęzi sztuk plastycznych, pozwala na udokumentowanie tego co znajduje się wokół, jak również zaprezentowanie wyobrażeń, snów, wizji i marzeń artysty. Malarstwo daje artyście niezliczone możliwości wykorzystania swoich umiejętności oraz przedstawienia ich w dowolnej formie, na dowolnym podłożu i w dowolnym stylu. Poszukiwanie odmiennych form wyrazu przyczynia się niewątpliwie do kształtowania nowych oryginalnych kierunków i niezwykłej różnorodności dzieł malarskich.
Niniejsza wystawa prezentuje twórczość pana Piotra Grussa urodzonego w pobliskim Kluczborku, który już jako dziecko tworzył swoje pierwsze obrazy. Będąc uczniem Technikum Mechanicznego w Kluczborku wystawiał swoje młodzieńcze prace w Opolu. Wśród licznej grupy plastyków otrzymał wyróżnienie za namalowany cykl „Miasta pod wodą”. Swoją artystyczną pasję rozwijał profesjonalnie na studiach w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Poznaniu. Był animatorem kultury pełniąc funkcję dyrektora Młodzieżowego Domu Kultury w Kluczborku, przeprowadził remont placówki i rozwijał jej działalność artystyczną. Gdy został nauczycielem w Zespole Szkół Ogólnokształcących mógł więcej czasu poświęcić na tworzenie i uczestniczenie w wystawach. Zmienia się wtedy częściowo tematyka jego dzieł i ich styl. Zapowiadający się abstrakcjonista tworzy prace na pograniczu realizmu i abstrakcjonizmu. Najczęściej maluje pejzaże techniką olejną., ukazując Bory Stobrawskie otaczające Ziemie Oleską i jej zabytkową architekturę. Zajmuje się też heraldyką wykonując herby dla wielu miejscowości oraz projektuje medale okolicznościowe. Piękno natury, nostalgie jesiennych krajobrazów , a także symbolizm prac graficznych i akwareli dominuje w jego twórczości. Prace zawierają głębię i ukryte znaczenia, a wszystko zawieszone jest na granicy abstrakcji i świata realnego. Jego obrazy były wystawiane nie tylko w Polsce, m.in.: w Opolu, Warszawie, Gliwicach, Poznaniu, Sieradzu, ale także w innych krajach : dwukrotnie w Belgii, czterokrotnie w Niemczech, dwukrotnie we Włoszech, trzykrotnie we Francji, w Czechach i w Argentynie. Pan Gruss odbył wiele podróży artystycznych związanych z plenerami malarskimi m.in. do Bułgarii, Rumunii, Węgier, Czech, Słowacji, Chorwacji, Serbii, Niemiec, Belgii, Holandii, Francji i Egiptu. Na wystawie możemy podziwiać prace olejne ukazujące naszą architektoniczną perełkę - kościół św. Anny, oleski park, pejzaże jesienne lasów w Starym Oleśnie, zakola Prosny, akwarele oleskiego ratusza, kościoła św. Rocha w Grodzisku, szkoły w Wojciechowie, kościoła w Zdziechowicach i liczne grafiki kościołów drewnianych, naszego muzeum, kościoła ewangelickiego i ratusza w Kluczborku.
Na otwarciu wystawy był przedstawiciel Urzędu Miejskiego w Kluczborku Sekretarz Gminy p. Andrzej Kalandyk, p. Ryszard Gryga z telewizji kablowej w Kluczborku, Dyrektor MDK p. Ernest Hober, p. Bogusława Szychowska z Wydziału Edukacji Starostwa Powiatowego, p. Magdalena Kwapich dyrektor PSP w Sowczycach. Urząd Miejski w Oleśnie reprezentowała p. Ewa Rymarczyk z Wydziału Promocji Gminy.
Zapraszamy mieszkańców Olesna do obejrzenia tej wystawy w godzinach otwarcia muzeum.
I Czwartkowe Spotkanie Muzealne
Muzeum dziękuje za nowe eksponaty.
Dziękujemy i mamy nadzieję, że kolejne eksponaty dotyczące Ziemi Oleskiej znajdą się niebawem w murach naszego muzeum.
Muzeum zaprasza
Oleskie Muzeum Regionalne zaprasza na wystawę „Wielkie damy polskiego renesansu” z prywatnej kolekcji Justyny Sepiał-Rychlik. Ekspozycja prezentuje kopie sukni m.in. Anny Jagiellonki, Maryny Mniszchówny, Barbary Radziwiłłówny, Elżbiety i Katarzyny Habsburżanki, Katarzyny Radziwiłłowej, szlachcianki i mieszczki. Otwarcie wystawy nastąpi w dniu 6 października 2009 r. o godz. 17,00.
Oleskie Muzeum Regionalne zaprasza na wystawę „Obchody Jubileuszu VIII wieków Olesna”. Jubileusz ten zainaugurowany w Dni Olesna 2008 r. miał charakter wielopłaszczyznowych obchodów w postaci okolicznościowych wystaw, wydawnictw, pamiątek, konkursów, inscenizacji, koncertów, emisji żetonów i lokalnych monet, stempli jubileuszowych, odrestaurowanych zabytków, zawierzenia miasta Matce Boskiej Oleskiej oraz koronacji Jej obrazu, uroczystych sesji Rady Miasta. Niniejsza ekspozycja ma na celu zaprezentowanie i utrwalenie wszystkich cennych inicjatyw, które przyczyniły się do godnego upamiętnienia tej znaczącej rocznicy naszego miasta. Zapraszamy do sklepiku muzealnego, który oferuje:
-album „Olesno swojej Matce księga koronacyjna” z dodatkową gratisową płytą DVD z uroczystości koronacyjnej,
- dewocjonalia z wizerunkiem Matki Boskiej Oleskiej, kubki z motywem herbu Olesna i fasadą muzeum, smycze, długopisy, dukaty lokalne 4 Michały i woreczki na Michały.
Ewa Cichoń
Oleskie Muzeum Regionalne zaprasza na wystawę "Pasja w wizji miejscowego artysty"
Muzeum w minionym roku...
Już cztery lata funkcjonuje Oleskie Muzeum Regionalne w nowej siedzibie, która mieści się w wyremontowanej i przystosowanej do jego potrzeb XVIII-wiecznej kamienicy przy ul. Jaronia.
W minionym 2008 r. wystawy muzealne obejrzało 3284 osoby, w tym uczestniczących w lekcjach muzealnych 2301 uczniów w 97 grupach. Przygotowano 6 wystaw czasowych:
* „Wokół nas”-malarstwo olejne Janusza Morawskiego,
* „Życie codzienne, kultura i sztuka ludów Afryki Zachodniej”,
* ”Wiosna cieplejszy wieje wiatr”- prace wychowanków Środowiskowego Domu Samopomocy Społecznej w Sowczycach,
* „Z pracowni twórcy ludowego Stanisława Majewskiego”,
* „Oleskie jubileusze”,
* „Jak to z oleskim burokiem było?”
Ponadto prezentowano okolicznościowe ekspozycje przygotowane przez uczestników Warsztatów Terapii Zajęciowej - ”Żyj w trzeźwości” i „Leśniczy gospodarzem lasu” z Nadleśnictwa Olesno. Od lipca ubiegłego roku muzeum oferuje całość stałej wystawy „Dzieje miasta Olesna”, nad którą prace trwały od 2005 r. W wyniku przygotowania i opracowania przez Urząd Miejski i Oleskie Muzeum Regionalne wniosku o dofinasowanie projektu - Organizacja wystawy etnograficznej pt.: „Jak to z oleskim burokiem było?”-obróbka włókna i tkactwa w regionie Opolszczyzny w XIX i początkach XX w., uzyskano fundusze z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego m.in. na renowację i zrekonstruowanie warsztatu tkackiego z 1852 r. Uczniów uczestniczących w praktycznych zajęciach tkania częstowano słodyczami sponsorowanymi przez Urząd Miasta.
W związku z obchodami VIII wieków Olesna muzeum pełniło rolę punktu sprzedaży 4 Michałów-jubileuszowych dukatów lokalnych. W jego budynku miała miejsce inauguracja wprowadzenia srebrnego Michała - 40 Michałów. W muzeum mieści się punkt Informacji Turystycznej, w kórym turyści mogą uzyskać przygotowane przez Urząd Miejski materiały informacyjne o mieście i gminie, a także opracowania przygotowane przez pracowników naszej placówki.
Zorganizowano spotkanie w MDK z afrykanistą dr Lucjanem Buchalikiem-dyrektorem Muzeum Miejskiego w Żorach, i z p. Barbarą Hajdugą absolwentką Technikum Tkactwa Artystycznego w Zakopanem. Nasz placówka współpracuje z Nadleśnictwem Olesno, z Muzeum Etnograficzno-Archeologicznym w Łodzi, z Muzeum Miejskim w Żorach i z Muzeum Wsi Opolskiej w Bierkowicach. Temu ostatniemu dziękujemy m.in. za umożliwienie wykonania zdjęć przez fotografika M. Dedyka na naszą wystawę etnograficzną.
Muzeum pozyskało eksponaty m.in. magiel z końca XIX w., modlitewniki, książki, stroje ludowe, naczynia, ceramikę, żelazka na duszę, stary zestaw fotograficzny, fragment broni palnej z XVII w., stare fotografie. Namalowane przez miejscowych artystów p. S. Pokorskiego i B. Biniek ogromne jubileuszowe płótno przedstawiające zamek myśliwski i polującego Henryka Brodatego także wzbogaciło zbiory muzealne. Pracownicy muzeum prowadzili badania nad tekstami źrodłowymi m. in. nad rękopisem Marcina Gorzołki z 1843 r. i zapisami Ksiąg Metrykalnych Parafii Olesno z lat 1660-1732.
W muzeum można było nabyć książkę - Józef Lompa „Historyczne zdarzenia w mieście Oleśnie Śl.” przekazanej nieodpłatnie dla mieszkańców przez p. Adelheid Glauer. Ksiegozbiór muzealny powiększył się o podarowane przez Starostwo Powiatowe i osoby prywatne pozycje z historii lokalnej i regionalnej. Wszystkim darczyńcom, współpracownikom i życzliwym naszej placówce, redaktorm lokalnych gazet z p. Rochem Antkowiakiem na czele serdecznie dziękujemy, życząc pomyślności w Nowym Roku.
Oleskie Muzeum Regionalne jest jednym z punktów w którym można nabyć okolicznościowe mosiężne monety 4 Michały upamiętniające jubileusz VIII wieków Olesna. Tam także, 17 listopada odbyła się uroczysta inauguracja wprowadzenia srebrnego dukata lokalnego o nominale 40 Michałów. Ta uroczystość była pięknym nawiązaniem do tradycji sięgających średniowiecza. Bowiem w Oleśnie w czasach kasztelana Stanimira, w I poł. XIV w. znajdowała się mennica książęca. Mennice najczęściej ulokowane były w ośrodkach władzy książęcej. Występowały także przypadki zakładania ich na terenach pogranicza. Stąd w położonym nieco peryferyjnie na rubieżach księstwa opolskiego Oleśnie -jako kasztelanii pogranicznej, założono mennicę.
Informacja ta jest oparta na dokumencie wystawionym w dniu 14 kwietnia 1343 r., w którym ówczesny opat Jan z klasztoru cysterskiego w Lubiążu stwierdza, że książę opolski Bolko II ofiarował temuż klasztorowi 5 i 1 grzywny na wyżywienie dla zakonników z dochodów mennicy w Oleśnie ( Codex diplomaticus Silesiae). Nie wiemy jak długo funkcjonowała, ale nawet gdyby była tylko epizodem dodawała splendoru historii Olesna. W opracowaniu dr Barbary Leszczyńskiej, która dokonała bardzo wnikliwej kwerendy źródeł archiwalnych- w "Dziejach Olesna do wybuchu wojny trzydziestoletniej" na s. 58 czytamy: "...Olesno, jak wiele innych miast śląskich leżących przy licznych, ważnych szlakach handlowych, stało się już w XIII w. jednym z poważniejszych ośrodków życia ekonomicznego w księstwie opolskim, obejmującym swym zasięgiem dzisiejszy Górny śląsk i Opolski. Mówi o tym również fakt, ze w tym okresie istniała tu mennica książęca". O mennicy w Oleśnie wspomina także "Historia śląska PAU".
Warto więc upamiętnić tę tradycję nabywając oleskiego Michała. Muzeum w Oleśnie serdecznie zaprasza.